jakby nie było tego nasterydowanego kundla w kagańcu
Jak można nie lubić Bane'a....
Można. I w ogóle nie łapię, czemu połowa ludzi ma kisiel w majtkach na widok Toma Hardy'ego...
Mi nie chodzi o filmowego Bane'a tylko bardziej o postać jako całośc. O tego typowego wielkiego kolesia, bardzo inteligenttnego z komiksów o Gacku, gdzie Batman naprawdę sie go boi i zawsze jest godnym przeciwnikiem