Co można było zrobić po tylu "batmanach"? Przesadzić.
Film roi się od absurdów fabularnych, sytuacyjnych, psychologicznych (zwłaszcza). I to wszystko całkiem "sierioznie", bez wspaniałego w pierwszych dwu częściach, postmodernistycznego - dystansu, autoironicznego dowcipu.
"Chała zdobna".
OK. Nie seria mi przeszkadza, tylko odejście od konwencji w "Rycerzu"; i może jeszcze to ,że każdy kolejny film byłgorszy od pierwszych dwóćh (ale to normalne dla serii) . Masz rację - moja sprawa i nie musisz się z tym zgadzać
EOD
Niezdrowo to masz pod sufitem, jak w ten sposób traktujesz innych. Masz prawo lubić ten film, a ja nie. Gdyby to nie była "profanacja" (w cudzysłowiu, bo to za duże słowo) "batmanowskiego" stylu a inna produkcja - choćby w linii "Supermana" - dałbym 4 a może nawet 5.
Profanację (jeśli już musisz używać tego słowa) to zrobił Burton. Choć jego forma filmowa bardzo mi sie podobała, to z poważnego detektywistycznego komiksu zrobił groteskę. Przezabawną, wielce oglądalną - jesli chodzi o Powrót Batmana wręcz rewelacyjną - lecz jednak groteskę. Stworzył swojego własnego Batmana zupełnie niepodobnego do tego którego znamy z kart zeszytów, a wiem co mówię bo tych zeszytów przeczytałem grubo ponad 300. Czytając twoje słowa mam nieodparte wrażenie że nie masz bladego pojęcia czym jest styl Batmanowski, bo znasz styl Burtonowski, a nie Batmanowski. Pozdrawiam.
Masz rację - komiksów nie czytałem/oglądałem?, nie czytami nie zamierzam. Ten film widzieliśmy więc z zupełnie innych punktów widzenia: ja ze względu na postmodernistyczny styl, Ty dla ulubionego bohatera. Tak więc - nie mamy wspólnego tematu do obgadania. Pozdrawiam, EOD.
Sory, ale to tak jakbyś zarzucał "Pasji", że nie jest musicalem, bo przecież "Jesus Christ Superstar" był.
Tylko, że cała nowa trylogia o Batmanie, a zwłaszcza TDK już wpisała się do klasyki kina, a świadczy o tym m.in. pozycja Mrocznego Rycerza w światowym rankingu - 6. miejsce.
Właśnie po to zrobiono nowe Batmany, bo żaden ze starszych nie był jakiś rewelacyjny. Te Burtona były dobre, ewentualnie bdb, ale bez błysku.
Powtarzam po raz ostatni - pierwsze dwa "Batmany akceptuję, następne już coraz mniej a "Mroczny..." traktuję jak inne standardowe filmy hollywoodzkie o super/spider/iron/i jeszcze tam jakich/manach, które oglądam "z braku laku" i często na nich przysypiam.
EOD
Ktoś może też powiedzieć, że ma szczęście bo nie marnuje życia na filmy typu Czas Apokalipsy i będzie mieć tyle samo racji co ty.
Chodziło ci o słowo "Amen"? To masz rację. W każdym razie wzajemnie się nie przekonamy, ale najważniejsze, że szanujemy inne gusta i się nie nazywamy siebie "dojrzalszymi". Każdy ma własny gust, żaden lepszy, żaden gorszy i to jest w kinie piękne. Pozdrawiam:)
jak kto lubi. burtona były bardziej odrealnione tylko... mi tam się do dzisiaj bardzo podobają
Burtona były niezłe, ale nie ten poziom. I liczne dziwactwa też nie podwyższały wartości filmu.
Wydaje mi się że Nolan mógł zrobić skok (wskoczyć poziom wyżej), ale nie wiem czy by był możliwy jeśli nie postałby właśnie taki Batman jak zrobił go Burton.
Teraz chyba już Nolana się nie przeskoczy. (Ben Affleck - Batmanem, Batman i Superman ? Śmierdzi Batmanem Forever albo bajkowymi Avengersami, czy Spidermanem)
Z Ciebie taki jest psycholog, jak z koziej dupy trąba. Joker jest psychologicznym majstersztykiem, jakkolwiek sama rola nie byłaby napisana, Ledger stworzył niesamowitą kreację.
Ty, natomiast, możesz oceniać co najwyżej Pokemony. Z tym może dasz sobie radę, a pojedynki z dwunastolatkami nie będą stanowiły dla ciebie wyznania. Skoro konstruktywna polemika jest dla ciebie zbyt wymagająca, cóż.
Nie zazdroszczę.
Zaczepiasz?
1. Znam tylko jednego Jokera, zagranego świetnie przez Nicholsona. Następny mnie nie interesuje.
2. "Pokemonów" nie ocenię, bo nie oglądam.
3. Jako były nauczyciel wiem, że pojedynki z dzieciakami to spore wyzwania (bo chyba nie "wyznania"?) dla dorosłych.
4. Co ma do tego "konstruktywna polemika"? Nie czytałeś chyba pierwszej strony.
Aha - nie pisz obraźliwie, bo Cię wykasują, zanim jeszcze wypełnisz prawo Godwyna.
Miałem na myśli ocenę filmu, ale ok rozumiem zarzuty.. chociaż osobiście nie lubię gatunku SF a ten film mi się naprawdę podobał...
Ciekawe, bo ja akurat s-f lubię, ale przede wszystkim jako rozrywkę (oczywiście poza filmem Kubricka i "Metropolis" - te są u mnie w top-100).
Generalnie nawet bardzo dobrym filmom stricte rozrywkowym nie daję więcej niż "dobry". W końcu snobizm zobowiązuje...
PS: dla mnie "batmany" to kategoria fantasy; właśnie dobrze wyczułeś, za co m.in. nie polubiłem "Mrocznego..." - to "ciąży" do prostackiego s-f.
"Człowiek z kamera filmową"? "Trzy kolory: niebieski"? Jesteś ty zdrowy na umyśle.
A Ty na tymże umyśle kompletny? "Człowiek..." to jeden znajgenialniejszych filmów wszechczasów - to nie tylko moje zdanie.
Dziwne, prawda? Jak wiadomo aktorzy są w każdym filmie obowiązkowi. Jak np. komar w "Mikrfokosmosie"...
Jeśli BATMAN ma dla ciebie ocene 3 to twoja żona ma dla mas ocene 0. ps. prawdopodobnie masz większy biust jak ona.Skoro jesteś starym zbokiem, przestań postować ,
Batman doczekał się tak idiotycznych odwzorowań,że wizja Nolana okazała się jak najbardziej na miejscu. Bardziej realistyczny świat, świetna gra aktorska ( Ledger przebija nawet Nicholsona), są różne zwroty akcji, a najlepsze jest to, że za sznurki ciągle ciągnie nieprzewidywalny Joker, przez co fabułę śledzi się z przyjemnością.
A absurdy? W komiksowych odwzorowaniach parę było... A tu? Z tymi więźniami mógłbym się spierać, bo Joker tak zgrabnie pociągnął ky wątek z nimi ( zaśmierdziało mi "Piłą" ...) ,że grzechem byłoby się czepiać o taki pierd...
A psychologiczne? Z pewnością chodzi tobie o ta scenę, gdzie Joker mąci w mózgu Dwóch Twarzy, a ten go nie zabija. Joker ma gadane i ma duży wpływ na psychikę.
Taka jest moja opinia.
Wymieniając kilka absurdów, które w filmie wystąpiły jako argumenty co do zaniżenia oceny to duże nadużycie biorąc pod uwagę, że jest to film na podstawie komiksów. Nolan idealnie połączył komiksowy klimat z rzeczywistością i dzięki temu wyszedł taki mix. Jeśli nie zauważasz w tym filmie jakiegokolwiek dowcipu, ironii to polecam obejrzeć go jeszcze raz. I jeszcze raz. I jeszcze jeden. Główną rzeczą, która odróżnia ten film od wielu innych to genialny montaż i reżyseria. Poza tym wiadomo, gra Ledgera jako Joker. Jeśli miałbym znaleźć jakiś minus, to zdecydowanie Maggie Gyllenhall. I tyle jeśli chodzi o minusy.
Kooniec! Nie zamierzałem wsadzać kija w mrowisko. Tak, zgoda, to zupełnie zgrabny film sf/akcji/sensacyjny/itp., itd. - ale ja po prostu uwielbiam postmodernizm (a wychowano mnie na ścisłych kanonach modernizmu). Natomiast takie filmy jak ten oglądam z niemałą przyjemnością, ale "do kotleta"...