Właśnie wróciłem z Toronto. Widziałem film w Sobotę. Chciałem się podzielic moimi wrażeniami.
Wreszcie doczekaliśmy się czasów kiedy postacie komiksowe są traktowane poważnie przez twórców. Kukiełkowy, przerysowany i żenująco słaby Człowiek Nietoperz w wykonaniu Clooneya czy Kilmera to już przeszłośc. Choc jestem wielkim fanem Burtonowskich części, przestrzegam przed porównywaniem tych dwóch diametralnie różnych od siebie filmów. Burton stworzył gotycką opowieśc o walce ze złem, pięknie sfilmowaną z niezapomnianymi kreacjami Keatona no i oczywiście Jacka. "Mroczny Rycerz" to zupełnie inne kino. Film, który bazuje na bohaterach komiksowych, natomiast przenosi akcję na o wiele wyższy, także intelektualnie poziom.
W woli ścisłości pozwolę Sobie na krótkie streszczenie. Broń Boże, nie ujawnię żadnych szczegółów. Tak więc, minął rok od kiedy nasz bohater rozpoczął swoją krucjatę przecieko skorumpowanym urzędnikom miejskim i żołnierzom mafii. Znajdując sojusznika w osobie Jima Gordona, Batman sukcesywnie prowadzi wojnę ze złem, eliminując kolejne komórki przestępcze. Świat wydaję się byc zatem uporządkowany i zgodny z zasadą: Każdy przestepca łamie prawo dla osobistego zysku. Nową postacią która staje się członkiem tego sprawiedliwego tercetu jest Harvey Dent, nazywany później przez mieszkańców Gotham, Jasnym Ryczerzem. Przestępcy uciekają w popłochu a do Gotham wraca pozorny spokój.
Jednak, jak głosi slogan na plakacie promującym film: "Witajcie w świecie bez zasad". I tu wkracza niebezpieczny przestępca Joker. Kim jest; nikt tego nie wie. I dobrze. Koniec z czasami, kiedy widzowie męczeni byli przez twórców coraz to głupszymi pomysłami na pochodzenie złoczyńcy i tego dlaczego jest jaki jest. Nasz Joker po prostu jest i jest nam z tym dobrze. Choc sam wprowadza swoje ofiary w błąd podając najróżniejsze powody swoich blizn, widoczne jest, że sam Joker nie chce zdradzic odpowiedzi na nurtujace wszystkich pytanie. Sam mówi o sobie: "Jestem agentem chaosu", i tym właśnie jest jego działanie. Joker to uporządkowany chaos, nie bacząc na to jak śmiesznie to brzmi. W jego szaleństwie jest metoda. Nie zabija dla korzyści materialnych, robi to by złamac nie tylko zasady, ale także wszystkich mieszkańców Gotham. Choc wydaje się byc łatwym przeciwnikiem (Bruce Wayne stwierdza: "Przecież to tylko jeden człowiek"), okazuje się groźniejszy od całej armii uzbrojonych żołnierzy mafii. Dlaczego? Bo nie kieruje się żadnymi zasadami a jego świat to świat bez zasad. I tu lezy siła filmu. Rozegra się walka nie o porządek czy wartości materialne. Joker rzuca wyzwanie do walki o duszę; nie tylko o duszę Gotham, ale o duszę naszych dzielnych sprawiedliwych.
Muszę przyznac, że oglądałem film trwający blisko 2,5h z zapartym tchem. Nie nuży, jest inteligentnie prowadzony i ani na chwilę nie pozwala odetchnąc. Paradoksalnie, to nie sceny akcji bawią najbardziej, tylko te które można nazwac 'przegadanymi'. Przesłuchanie Jokera przez Batmana aż kipi!!! Christopher Nolan zdecydował oprzec swój film na głębi dialogu. Nieważny jest kolejny wybuch; ważne jest to aby postacie były wiarygodne (małe wtracenie: Shame on you, Mr Lucas).
Nie mam zamiaru wychwalac pod niebiosa tzw. kreacji. Chciałbym tylko stwierdzic, że Heath Ledger przeszedł samego Siebie. Jeśli widz spodziewa się, że grany przez niego Joker bedzie świetny, to jest w błędzie. On jest po prostu rewelacyjny!!! Nic dodac, nic ując. reszta ekipy też świetna, choc muszę przyznac, że są momenty kiedy Eckhart kradnie film Bale'owi...
Film mroczny, wręcz smutny, głęboki a zarazem miły dla oka. Zdobywa widza od pierwszych sekund i trzyma w napieciu do końca. Choc pojawiają sie pewne wady (całkowity realizm i brak przynajmniej cześciowego fotografowania Chicago w scenerii bardziej komiksowej jak w "Batman Begins"), nie mam zamiaru ich tu opisywac, bo z punktu widzenia całosci te zarzuty nie mają znaczenia.
Gorąco polecam
Wreszcie prawdziwa recka na forum i dobra.Warto przeczytać.
"Przecież to tylko jeden człowiek"-dobre
Czy jest to dla ciebie- jedyny zarzut względem filmu odnośnie tych zdjęć, czy jest coś więcej.?
"choc muszę przyznac, że są momenty kiedy Eckhart kradnie film Bale'owi..." o tym też słyszałem, i cieszę, się że postać Denta nie została potraktowana jak Eddie Brock w Spidermanie 3- wszyscy go chcą, to go upchniemy
Właśnie w tym sęk. Nie chcę zdradzac za dużo szczegółów. Ale mogę powiedziec tyle:
1) Postac Denta jest chyba najbardziej złożoną (psychologicznie) postacią w filmie. Jego przemiana uwarunkowana jest nie tyle samą osobowością, co pewnymi wydarzeniami w filmie. I w tych chwilach bije Bale'a na głowę. Wiadomo, Wayne musi byc sztampowy (do cholery ukrywa swoją tożsamośc) stąd może trochę za dużo 'lowelasowania', ale zdaję sobie sprawę, że tak musi byc. Gdy staje się Batmanem juz jest lepiej, ale w scenach wspólnych, no... Harvey jest lepszy. Jego złożona natura to także nasza natura. Jak daleko można się posunąc by zapobiec czemuś złemu. Czy złe jest zbaicie kryminalisty kiedy chodzi o życie niewinnych? W pewnym sensie to dent staje się główną postacią w filmie.
2) Zdjęcia to jedno. Drugi zarzut to nowe "zabawki" (cyt. Joker aka J. Nicholson). Trochę za dużo tu Bonda:) Owszem nowinki technologiczne są potrzebne, ale niektóre bardziej pasują dla super szpiega niż Batmana.
3) Kolejny zarzut to 'zmarnowana' postac Scarecrow'a. Pojawia się na poczatku i równie szybko znika. A w połączeniu z Jokerem narobiliby tyle...Aż strach pomyslec.
4) Momentami film ucieka w stronę filmu gangsterskiego, ale po kilku chwilach wraca na własciwy tor.
5) Kilka tekstów smieszy, ale też w pewnym sensie widac były celowe. podam przykład: Batman pyta Jokera: "Dlaczego chcesz mnie zabic?" Joker odpowiada: "Nie chcę. Co ja bym bez Ciebie zrobił" i tu uwaga: "You complete me" (nawiązanie do Jerry Maguire). Joker robi sobie jaja z Batmana i w pewnym sensie z nas widzów też.
Więc są to małe zarzuty, tak naprawdę nic nie znaczące. Film w całości jest tak dobry, że zapomina się o takich małych 'wpadkach'.
Ale jak napisałem wczesniej brakuje czasami w zdjęciach elementów komiksowych.
Zgadzam się z twórcą tematu. Bardzo mi się podobała posta Dnta lae też bardzo mnie zaskoczył Gordon. Ale sztuczka Jokera rulez!!!!!!!!!
Wielkie dzięki abed za fachową reckę bez spoilerów i odkręcenie kurka z ciśnieniem zamontowanego na mojej skroni. Jeszcze pare dni i coś by mi strzeliło.
Ciekawi mnie tylko jedna rzecz, mianowicie to czy kategoria wiekowa "pg-13" nie wypaczyła w jakikolwiek sposób tego filmu?
Nie. Wiesz, przy 'R'ce byłoby więcej sczegółów, a tak dużo zostaje niedopowiedziane. I dobrze. Batman to nie "Piła" i nie trzeba pokazywac jak flaki latają by wiedziec o co chodzi. Jak obejrzysz film to przykład na to jest w scenie, kiedy joker rekrutuje do swojej bandy. ("Mamy tylko jedno wolne miejsce. Niech zacznie się rywalizacja!").
Hehe, abed jak nie masz ołówka to dwaj długopisem, będzie lepszy efekt. I bardzo mi się podobała rola Reachel (Hehe). A joker z tą komórką to zrobił praktycznie jak terroryści tak robią.
Szkoda. Ale takiej sztuczki do david Coperfield by się nie wstydził. Mistszowksa :D
Tak :D A co do filmu to mogę powiedzieć tyle "WYJEBANY W KOSMOS"!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mało powiedziane. Zdecydowanie najlepszy film jaki widziałem w ostatnim czasie. Warto było czekac
więc widze, że to bardziej osobiste "nie upodobania" niż jakieś fatalne błędy twórców ;D
Do Denta i Scaresrowa się rzecz jasna nie wypowiadam do 8 -mego(choć wiedziałem że postac tego drugiego to raczej zakończenie Beginsa połączone z wprowadzeniem do nowej fabuły- cały czas liczę, że ta postać dostanie więcej szans w 3-ce razem z riddlerem ;D)
zabawki Gacka- zawsze z tego słynną, bez nich byłby żadnym bohaterem, więc tutaj raczej nie widzę większego problemu- w BiR miał nawet Bat kartę kredytowa ;D ;D ;D
a zdjęcia i momentami zejście na gangesrskie kino- dla wielu jest to zaleta, ale jak to wyjdzie w praniu to ci powiem 8-mego ;D
Tak, bardziej osobiste aluzje. Nie jestem krytykiem filmowym, podaje tylko to co czuję. Dzieki i pozdrawiam.
aha mam jeszcze jedno drobne pytanko- jest to moje osobiste, a niechcę żebyś tutał lekko bo lekko za spoilerował- więc najlepiej będzie jak odpowiedź wyślesz mi mailem- kubula5@poczta.onet.pl
chodzi mi o 2face'a- z początku wydawało się, że jego pierwszą sceną będzie bar, lecz wybuchła afera w momencie gdy Filmweb dał fotki z jakieś wczesnej kinówki, kiedy go pokazują w szpitalu. Napisz mi krótko w jednym nie spolierowym zdaniu- które zdarzenie jako pierwsze pokazuje w pełni 2face'a
Ja mam też pytanie do Abeda.
Czy są jakieś napisy początkowe?
Jak tak top czy nazwisko Ledgera jest po tytule czy przed?
Nie zaczyna się dokładnie tak ja było pokazywane w IMAXach przed I AM LEGEND. WB, DC Comics i buch zaczynamy film.
a co wyższej gadki na temat "PG 13" Nolan to nie jest reżyser, który nawet jakby mógł to by zrobił rzeźnię na ekranie - zawsze takie nie dopowiedzenia w tego typu akcjach bardziej działają na wyobraźnię niż pokazanie wszystkeigo( najlepszy przykałd Hannibal, piła4- otwieranie głowu- oprócz pierwszej odrzucającej reakcji, później się to ogląda bez smaku i bez emocji, a gdyby widzieć tylko że coś sie tam wyrabia, ale niewiadomo dokładnie co to emocje byłby ciut większe....
Joker własnie dlatego jest przerażający, że jeśli mówi, że coś zrobi to tak się dzieje. Nie ma typowego odgrażania się a potem...łup...zjawia się bohater i ratuje dzień. Nie. Jak mówi, że coś zrobi to ON TO ROBI. A Nolan tak jak mówisz nie pozwoliłby na sieczkę.
tzn logo Batmana jest tylko bardziej jako cos co przypomina porozrywane chmury, dym.
aaa mi te chmury na jednym trailerze wyglądały jak efekt wskocznenia do wody ... zresztą gdzieś pisali ze w Hongkongu miała byc sekwencja jak gacek skacze do rzeki, ... chyba z jakiegoś mostu, no ale nie wiem czy ostatecznie to wmontowali do filmu?
no tak, może i to jest to. Jednak tak jak przy 3 trailerze pojawiaja się logo, tak też jest w filmie. Nie ma żadnego skoku do wody, tak a propos.
tak miała być taka sekwencja, ostatecznie zupełnie z niej zrezygnowano- nawet jej nie kręcono. a powodem było chyba to, że miejsce gdzie mieli to kręcić było podejrzane o skażenie
Abed jaką scenę najbardziej wspominasz bo ja tą jak Joker wychodzi z tego szpitala po odwiedzinach i mu przycisk nie działa :D
Aby nie spoilerowac, powiedzmy że tą z przesłuchania i wyscigu z czasem do adresów podanych przez Jokera. Ciekawy mieli pomysł z tą telekonferencją przed sam wiesz czym...
Oglądales TDK wiec chcialbym zadac ciu 2 pytania:
1. Czy postać Batmana jest postacią brutalna dla bandytów w tej czesci?
2. Czy sceny walk sa wykonane lepiej niz w "Początku", znaczy czy cos widac czy kamera lata na prawo i lewo?
Dlamnie wszystko było w porzo. Batman dosyć agresywny (przesłuchanie Jokera) a co do scen walk, som moim zdaniem lepiej zrobione niż w początku.
Danio, jak sądzisz? Czy jest jeszcze coś bardziej podłego co Joker mógłby zrobic od tego numeru z telekonferencją?
1. Czy postać Batmana jest postacią brutalna dla bandytów w tej czesci?
Słuchaj powiem tak (bo nie chcę podac za dużo, ale jeśli chcesz mogę podac więcej szczegółów): TAK zdecydowanie tak. Im bardziej Joker zacieśnia swój ucisk nad miastem, im bardziej zagrożenie sięga najblizszych Batmanowi, tym bardziej jego agresja staje się widoczna (dla tych co widzieli, scena z Maronim jest doskonałym przykładem). Stąd tytuł świetnie współgra z losem bohatera. On właśnie staje się MROCZNYM rycerzem. Pewnie kojarzysz scenę z trailera gdzie Batman krzyczy "WHERE IS HE?!!!!!" To jest nasz nowy Batman (oczywiście staje się taki z czasem. Scena przesłuchania to apogeum. Aż nie wiadomo kto tu jest bardziej brutalny. Joker jest masochistą, więc im więcej bólu ktoś mu zadaje tym on czuje się lepiej i jest o wiele bardziej 'podniecony'.
2. Sceny walk - jak dla mnie jest ich mniej, są krótsze i jak dla mnie o wiele bardziej dopracowane.
cieszy mnie to ze batman jest bardziej brutalny, na reszcie bedzie bardziej przypominal tego komiksowego:)
abed ... widze ze współpracujesz :)
mam jedno pytanie, a w zasadzie dwa ...
pierwsze, jak Batman podmienia sobie nowy strój? chodzi mi, czy nagle gdy wszystko mu się na łeb wali, wyciąga z szafy super nowy kombinezon, i od razu jest lepiej ... jak w Forever
czy, podmiana następuje niezaleznie od przebiegu akcji, ... ?
drugie pytanko, jak pojawia się motor w TDK? ktoś gdzieś pisał ze będą narodziny motora - prosto z tumblera ... no i ja se myśle, no ok ... ale tumbler to on, a nie ona .. takze nie moze urodzic, no/ ... chodzi mi czy jest to dośc zjadliwie podane? thx
i musze powiedziec, ze dobry temat ...
ja ma tez pytanko: czy w filmie Joker jest nazywany "Jokerem", czy pada w ogole takie przezwisko, bo chyba tak to mozna nazwac. Ja bym chcial zeby takowe stwierdzenie nie padlo, cieszy mnie tez to ze "joker" nie ma imienia ani nazwiska, jest bezimienny to dodaje jeszcze wiekszy smaczek...u Burtona bylo powiedziane kto to jest i jak powstal a tu jest bardziej tajemniczy i to mnie sie podoba:)
Joker to Joker i tyle. Gordon w jednej scenie nazywa go Son of a Bitch, ale chyba nie bardzo ma to znaczenie genealogiczne;)
To już pada na początku filmu w Prologu
- gada dwóch gości którzy przy czymś majstrują i jeden pyta
"Why they call him joker?
"because of his make-up i think"
i tyle
Mieszko
jeśli chodzi o drugie pytanko, to tak własnie to wygląda. Tumbler zostaje uszkodzony (bez spoilera) a Joker ucieka. I niczym feniks z popiołów wynurza się Bat Pod. Po angielsku wszystkie samochody to 'she';) więc nie dziw się...
Tym razem szafa wydaje się byc pusta. Z resztą ta szafa wprost wyjeżdża z podłogi w nowym Batcavie (choc trudno to nazwac batcavem, raczej Bat kontenerem:).
to takie trochę mitologiczne z tym tumblerem i motorem, .. no ale skoro film i tak jest bardzo realistyczny, zero super hero itd ... to mozna sobie pozwolic na szczypte fantastyki.
a ze zbroją to mi się podoba, i tak powinno byc, nowy garnitur z szafy i idziemy na impreze ;P
pozdrawaiam, i dzięki za odpowiedz ...
Ja również mam pytanko do założyciela tematu.Mianowicie jak wypadł Gary.O(w zasadzie wydaje mi sie że nie potrafi słabo) ale wolę się upewnić? : )
słyszałem ze Gary w TDK jest równie mocnym graczem co Harvey Dent, .. podobno robi się takie zestawienie Batman - Joker - Gordon - Dent ... i między tymi panami się dalej wszystko układa,
a jak wszystkim wiadomo, im więcej Garego tym lepiej ;)
a ja słyszałem, że sam koniec filmu to speech gordona do swojego syna odnosnie batmana i jest to wd wielu na superherohype jedna z najlepszycz scen w filmie, po której pojawia się czarny ekran i wówczas każdy ma kilka sek, żeby dojść do siebie ;)
Fakt. Na koniec to mi nawet łezka popłynęła. Końcowa scena i nie tylko sam speech Garyego, ale kilka innych łączacych się w całośc krótkich sekwencji z piękną muzyką (w tle leci Eptesicus, bądź raczej wariacje na temat, w formie bardziej spokojnej, mrocznej) powoduje, że całośc staje się smutna, przygnebiająca...I speech Gordona dopełnia całośc.
Jest mocnym graczem, ale bez przesady. harvey jednak ciągnie wszystko do przodu.
Gary jako Gordon przypomina tego Gordona z Begins, tylko tyle, że ma o wiele wiecej czasu ekranowego. Jest też ważnym elementem w strategii pojmania Jokera (brak spoilera). W jego życiu troszke się zmienia (nazwijmy to na lepsze), ale wszelkie zmiany okupione są wielkim cierpieniem. de facto to on jest światłem w tym mrocznym świecie bez zasad. I tu Gary radzi Sobie świetnie. Nie jest to wybitna kreacja, lecz porządne rzemiosło a najlepiej wypada w scenach z Dentem.