to ten film nie jest ;-).
Film jest wybitnie niskobudżetowy ;]. Widać np. że sceny z Buddą nakręcane są w tym samym mieszkaniu co sceny (chociaż właściwie to chyba była tylko jedna taka scena) z życia laski głównego bohatera.
Generalnie nie uważam, żeby sam fakt bycia niskobudżetowym szczególnie szkodził temu filmowi, bo zdażają się perełki. Ale tu ewidentnie czegoś brakuje - postaci działają z niewyjaśnionych pobudek (choćby ślepa nienawiść Harisa), a główny bohater jakby niezdecydowany np. w stosunku do swojej dziewczyny.
Mnie osobiście nieco rozdrażnił, a ostatnia scena w której ... w ogóle mnie nie wzruszyła ;-).
Pozdrawiam.