Film przypomina w zamyśle "Piłę" - też jest motyw zemsty w najbardziej makabrycznym wydaniu. Ale i są momenty denerwujące, tak typowe dla tego typu filmów, np. bohaterowie uciekający przed świrem mają możliwość go zabić, i co?, nieporadnie związują mu ręce i nogi, tylko ogłuszając go. I oczywiście w momencie ich ucieczki staruch odzyskuje przytomność, i zaczyna się od nowa gra pt. Kto kogo zabije pierwszy (lub chociaż ogłuszy). Denerwowała mnie też lekko matka Lukasa, irytująco wolno wchodząc po drabinie w sytuacji wymagającej ewidentnego pośpiechu. Ale to są chyba te właśnie emocje, które film ma w widzach wyzwalać.