Pierwszy raz oglądałem film jak miałem 5 lat.
Jedne z pierwszych rzeczy jakie pamiętam w życiu i to bardzo dobrze, między innymi dlatego że później miałem przesrane przez to parę dobrych lat... wystarczyła ciemna piwnica, bujna wyobraźnia i kloc w majtach gotowy.
Równo po dwudziestu latach obejrzałem go po raz drugi mając zakodowane przez cały czas w pamięci te najgorsze sceny i... dużo się nie różniły od tego co zapamiętał pięciolatek.
Teraz już się nie boję schodzić do piwnicy, ale sentyment i szacun został do tego świetnego filmu
Taaa, nieprzespanych nocy miałem wiele przez ten film... Wszystko przez
mamę! Pozwoliła mi oglądnąć jak byłem małym dzieckiem ;-/ Naprawdę szacunek
dla tego filmiku <3