To bezdennie debilna scena. Począwszy od sposobu, w jaki zabija tę kotomałpę, poprzez wyrywanie sobie muszych kończyn (albo czymkolwiek to było). Smutne, że widzisz w tym jakąkolwiek psychologię". I w jaki sposób on chciał powrócić do ludzkiej postaci krzyżując kota z małpą?

Zapewne tak jak większość naukowców przeprowadzająca jakiekolwiek doświadczenia - analizując dane dostarczone przez eksperyment. Moja teoria jest taka, że przeprowadził tą krzyżówkę na zasadzie analogii: on połączył się z muchą, do badań wybrał więc kolejny mariaż dwóch organizmów. Połączenie miało zapewne być pierwszym etapem, następnie próbowałby przeprowadzić etap drugi, czyli powtórne rozdzielenie materiału organicznego. Niestety, obiekt był zbyt agresywny i zamiast nadać się do przejścia przez drugi etap - zaatakował go. Brundle w panice zatłukł draństwo, nie mając szansy na przeprowadzenie drugiego etapu badań. Scena ta jest bardzo dobra i pokazuje kolejny etap degeneracji Brundle'a, została usunięta tylko dlatego że ludzie potrafią jeść popcorn oglądając sceny z Holocaustu a uderzają w płacz i krzyk kiedy tylko jakiemuś zwierzątku dzieje się krzywda na ekranie. masakrowanie ludzi = spoko. Masakrowanie zwierzątek = buuuu, źleeee, szatan, sodomia i gomoria!..

Co debilnego widzisz w wyrywaniu sobie tej dziwacznej kończyny? Doskonale ta scena oddaje moim zdaniem panikę jaką ludzie odczuwają, gdy coś dziwnego dzieje się z ich ciałem. Kiedy wyskakuje ci pryszcz, pierwszym odruchem jest przecież jego wyciśnięcie. Kiedy rośnie ci kurzajka - przeprowadza się krioterapię celem jej usunięcia. Jeszcze nie spotkałem człowieka, który na widok dziwacznych zmian pojawiających się na jego ciele reagowałby radością. Raczej jednak jest to obrzydzenie i chęć jak najszybszego pozbycia się dziwactwa. Tak samo przecież reaguje Geena Davis kiedy dowiaduje się że jest w ciąży z Brundlem - od razu śmiga na aborcję.

Podoba mi sie Twoj sposob myslenia i argumentacja pogladow!:-)