z "tureckich" wątków oglądałem tylko film o traumie po Gallipoli z Russellem Crowe z nachalną antygrecką narracją, no i kilka odcinków różnych seriali w TV. I rzeczywiście przez przypadek dziś zapodałem na kilka chwil "Mucize" sądząc z opisu, że to może być fajna turecka komedia. Ależ się rozczarowałem! Tak poruszającego filmu dawno nie widziałem. Opis jak prawie zawsze mówi o zupełnie innym filmie i nie wiem kto to mógł tak opisać w skrócie.