Mulan to moja ukochana bajka z dzieciństwa. Czekałam na jej ekranizacje bardzo. Po dobrym odzwierciedleniu Pięknej i Bestii czy Alladyna spodziewałam się tego samego po filmie... zwiastun mnie rozczarował całkowicie. I nie chce pójść na ten film jeśli odbiega on od bajki w dużym stopniu. Chce Muszu, chce świerszcza itp. Skoro inne bajki można dobrze przerobić na film to Mulan tym bardziej. Jeśli ktoś obejrzał już gdzieś ten film niech da znać, czy jest chociaż w nim trochę magii i humoru z bajki dzieciństwa?
Historia przebiega w sposób zbliżony do tej z filmu animowanego, przynajmniej z tego co pamiętam, ale oczywiście postawiono na realizm, przynajmniej w pewnym sensie, zatem nie uświadczymy utworów muzycznych oraz elementów magicznych (Muszu etc) poza postacią czarownicy, magii, i fenixa... logika.
Film się mocno dłuży, znajomość przebiegu historii w tym nie pomaga, aktorsko bez szału (dotyczy głównej aktorki), niewielki zasięg ekspresji w momentach w których byłaby mile widziana. Oczywiście mamy elementy feministyczne, z czym nie miałbym problemu gdy film był dobry, a tak mało, że jest przy nudnawy to jeszcze człowieka irytują moralizowaniem.
Oczywiście można obejrzeć, jest kilka fajnych scen walk, ale raczej nie jest wart ceny biletu do kina.
Lepiej odpal jeszcze raz oryginał. Film przeciętny bez Mushu, bez świerszcza, niewielkie elementy humoru są drętwe i wymuszone. Nie psuj sobie dobrych wspomnień.
Film różni się od animacji ze względu na jej powagę. Bardzo pokazuje kulturę w którym żyła Mulan i z tym powiązane zawiłości, które wpływają na zachowania postaci (dlatego po części może wydawać się, że film się dłuży, ale właśnie z tego względu, że chciano pokazać jak tam życie funkcjonuje) i jest zdecydowanie militarystyczny. W dodatku wiele pokazano sztuki walki. Nie ujrzysz tu romantyzmu ani legendarnych przyjaźni ani nie usłyszysz piosenek.
Moim zdaniem film różni się bardzo od ostatnich wypuszczanych filmów Disneya, ale dla mnie to jest na plus (bo ile można ogladać odgrzewanych kotletów?), a film bardzo mi się spodobał.
odgrzewanie po kolei kazdej bajki animowanej (piekna i bestia, zakochany kindel, król lew ) na film to nie odgrzewanie kotletów? jesli sie juz za cos biora niech to robia lepiej gdyż ta historia lub podobna już została napisala 20 lat temu i większość już to zna/kojarzy. kolejna wersja to nie jest efekt wow. a myślałam ze zmiany bedą na lepsze.. jednak nie
@knaja0413 poprzez "odgrzewanie kotletów" miałam na myśli robienie kalki z oryginalnych filmów. W tym filmie, w odróżnieniu od innych, bardzo dużo pracy włożono by pokazać kulturę, o czym wspomniałam wyżej. Nie jest to uproszczone jak w animacji, który był skierowany dla starszych dzieci/młodzieży. Poza tym poruszył temat o skrywaniu własnych talentów/umiejętności w celu bycia zaakceptowanym przez otoczenie, a ten temat nie jest wcale popularny. Popularne jest akceptacja siebie, poznanie siebie, odkrywanie własnych talentów i rozwijanie ich, ale nie o skrywaniu ich. Poza tym na mnie sztuki walki wywarły dobre wrażenie, oczywiście było wiele robionego dla efektu, ale ostatecznie to fantasy.