Bez Evelyn i Ardeth Bay´a ten film nie mial szans aby stac sie czyms dobrym. Brendan nie wystarcza zeby uratowac historie, Jet Li byl marny, Maria Bello nie potrafila odegrac Evelyn takiej jaka znamy i kochamy a cala reszta byla po prostu do bani. To juz nie ta sama Mumia tylko pogon za wyschnietym chinskim despota... :/ Mogli to sobie darowac.
Ten film został w 90% zepsuty przez scenariusz, a terakotowa mumia to był taki fajny pomysł. No bo popatrzcie skoro Rachel Weisz zrezygnowała ze swojej roli to po co dawali nową aktorkę:/ sam pomysł nieśmiertelności tej chińskiej strażniczki też jest do bani, pozatym Rick O'Connell wygląda jak starszy brat swojego syna. Dla mnie 4/10