Mam pewne pilne pytanie. Jak nazywał się ten ''przedmiot'' (klucz, figurka), dzięki któremu kustosz muzeum ożywił tą chińską mumię? Pamiętam, że mówił: ''otworzy ją/go krew osoby o czystym sercu'' i użył do tego krwi Evelyn. Proszę o nazwę :)
Eye of Shangri- La. W buddyźmie tybetańskim to kraina w idei podobna do Raju. Pozestawiane to z tym sanskrytem, cesarzem Han- tej dynastii, która rządziła Chinami po Huangti. A to o tego chodzi mówiąc o zjednoczeniu walczących księstw i chorobliwym porządaniu nieśmiertleności. Mierne efekty specjalne, jałowe postacie, historia jakoś w porównaniu do poprzednich pozbawiona podróżniczego romantyzmu, a jedynie ich bardzo blade odbicie. 3/10
Nawet z Rachel to byłaby klapa. Na marginesie lubię Marie Bello ale oj słabiutko jej wyszła ta rola, widać że kino przygodowe nie jest jej domeną. Z drugiej strony cały film był pozbawiony emocji, nudny, przewidywalny, bez jednej śmiesznej sceny nawet, także winić ją za efekt pracy całej ekipy jest trochę nie fair ;) Film robiony na siłę na barkach dwóch poprzednich części. Obyśmy 4 części nie zobaczyli.