Szkoda.Posłużę się odwołaniem do czyjegoś stwierdzenia,że widzowie lubiący poprzedniki zostali jakby trochę oszukani. Ten film w momentach "spokojnych" jest zupełnie....pusty ! Ani błyskotliwego humoru ani ciekawych dialogów,po prostu pustość.Smutne to,bo przedewszystkim "jedynka" bardzo fajnie lawirowała między akcją,humorem i fabułą. W "Grobowcu.." fabuła jest ciekawa,tyle,że aktorzy zupełnie tego nie ożywiają,scenariusz nawet ich do tego nie pcha i tak zachwycamy się tylko i wyłącznie naprawdę rewelacyjnymi efektami.
W komentarzach natknąłem się na kilka zarzutów wobec efektów.Nie rozumiem co było złe.Yeti? Postać Mumii? Czy może wspaniała terakotowa armia rozsypująca się wyjątkowo zgrabnie? Nie kumam. Na uwagę zasługuje też dźwięk,szczególnie podczas strzelanin.
Na dobre nie wyszło zamienienie Weisz, Bello. Rachel Weisz to żadna wybitna aktorka ani szczególnie mi bliska. Przyzwyczaiłem się jednak do niej i przez to Bello mnie drażniła.
Na koniec wspomnę o postaci syna,Alexa. Przepraszam ale....KURWA jeśli ojciec i syn prezentują się obok siebie jak bracia a czasem można się szczerze zadumać który którego płodził to chyba coś nie tak?? Fajnie,że Fraser wygląda młodo,pewnie dlatego,że nie jest szczególnie wiekowy ale należało nadać tej relacji jakiś realizm.Wybitnie mnie to zdrażniło.
Resumując,trzecia część Mumii to postawienie na widowisko akcji kompletnie pominięte rozbudowaniem fabuły i wyjawowione wręcz z dialogów. Aktorzy odbębnili i spoko,mamy Mumię. 6/10 ze względu na plusy które wymieniłem. Powinno być i może z 5/10 ale sentyment mam i pewnie dlatego nie zaniżę.Szkoda,wielka szkoda.