Niektórzy piszą, że to wina bezstresowego wychowania... Ojciec nie stosował kar cielesnych. A jednak wobec ojca zachowywał się normalnie. W jego opinii był to syn idealny. Moim zdaniem problem nie tkwił w bezstresowym wychowaniu. Bardzo mylne, według mnie, wydawać się może, że Kevin "spokorniał" po złamaniu ręki. Jakby zrozumiał błąd jaki popełnił, to była jego kara. To nie było spokornienie. To było przemyślane przez Kevina zachowanie by zadręczyć matkę psychicznie. O okolicznościach złamania ręki wiedzieli tylko oni, on się matką bawił i oglądał jej upokorzenie w oczach gdy nie potrafiła się przyznać mężowi jak było naprawdę.
Czy ja wiem czy Eva nie nie dawała synowi odpowiedniej dawki miłości? Uważam, że na swój sposób robiła co mogła. Kochała go. Gdy niemowlę płaczę całymi dniami to każda matka ma dość, niezdolność uspokojenia własnego dziecka wywołuje frustrację. Zresztą ciągły płacz Kevina to według mnie jeden z pierwszych objawów psychopatii. Eva bawi się z synem, czyta mu książki, wychodzi na minigolfa. Gdy zauważa patologię w rozwoju dziecka idzie do lekarza, martwi się o niego. Każdy przejaw "miłości" Kevina wobec matki niezmiernie ją cieszy, aż oczy jej świecą z radości. A każdy przejaw oschłości, wrogości i sarkazmu powodował u matki rozgoryczenie, poczucie porażki i zniechęcenie. Mąż jej w tym nie pomaga. Karze się jej skonsultować ze specjalistą. Była w tym sama. Jednak syna kochała.
Coś jeszcze chciałam napisać, ale zapomniałam, za dużo myśli naraz. Dopiszę później jakby co :-P
Ezra Miller po prostu rewelacyjny. Świetna rola!
Film znakomity, nie daje o sobie zapomnieć.
Zgadzam się z Tobą całkowicie. Po obejrzeniu filmu miałem podobne spostrzeżenia. Rodzice Kevina nie mogli ponosić odpowiedzialności za jego wychowanie i postępowanie. Przynajmniej w takim kontekście, w jakim ukazano to w filmie. Owszem osobiście uważam, że rodzice/opiekunowie mają przeogromny wpływ na wychowanie dziecka i wpajane mu wartości moralne. Nieodpowiednie metody wychowawcze lub ich zupełny brak, mogą sprawić, że dziecko będzie niegrzeczne a w konsekwencji być może wyrośnie na złego człowieka. Jednak to co działo się z filmowym Kevinem nie było winą jego matki i ojca. Zło musiało w nim być od samego początku. Ja również uważam, że przyczyną przerażających czynów Kevina nie była jego matka. Być może z początku troszkę zagubiona w tym wszystkim, ale widać, że zależało jej na synu. Poświęcała mu wiele czasu i uwagi. Kevin był po prostu psychopatą i tyle.
Tak, dokładnie tak. Zgadzam się ze wszystkim. Kilkuletnie dziecko tak świadomie manipulujące matką to był trochę nierealny widok, ale ogólny problem bardzo aktualny. Jak dla mnie największym argumentem przemawiającym za tym, że był psychopatą jest to, że przecież nikt o zdrowych zmysłach nie zabija ojca, siostrę i tyle innych niewinnych ludzi...