PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=485802}

Musimy porozmawiać o Kevinie

We Need to Talk About Kevin
2011
7,4 102 tys. ocen
7,4 10 1 102114
7,8 52 krytyków
Musimy porozmawiać o Kevinie
powrót do forum filmu Musimy porozmawiać o Kevinie

Skłania do zastanowienia, zostawia odbiorcę z licznymi pytaniami, bardzo ciężki, mroczny, przytłaczający. Współczuje mamie Kevina - to co przeżyła to jeden z największych dramatów ludzkich jakie widziałam.

ocenił(a) film na 8
asia_ak

Dlaczego współczujesz jej a nie Kevinowi?? Dzieciak rósł w przeświadczeniu, że mama była taka szczęśliwa kiedy nie było go na świecie.zabójstwo siostrzyczki i ojca oraz uczniów nie tłumaczy Kevina ale fakt, że matka z pokorą znosi społeczny ostracyzm pokazuje, że ona zdaje sobie sprawy, że przyczyna zachowania Kevina jest w niej..każdy widzi w nim demona a przecież Kevin od urodzenia nie doświadczył matczynej miłości...podobno najważniejsze są pierwsze trzy lata dziecka..od tego ile tej miłości dostanie zależy z jakim ładunkiem emocjonalnym wyjdzie w świat. Kevin nie dostał tej miłości wcale. Emocjonalnie był martwy ale mimo to niczego tak nie pragnął jak uwagi matki, nawet jeśli musiał zabić..ostatnia scena pokazuje, że chyba Kevinowi się udało..Najłatwiej powiedzieć o nim diabeł wcielony a mamuśka to święta krowa. Zauważ jak bardzo Kevin pragnął jej uwagi! A kiedy tą uwagę mu poświecała?? Jak celowo zrobił kupę w majtki, zniszczył ściany i mnóstwo innych przykładów a wiesz dlaczego? ponieważ kiedy matka uczyła go liczyć to tak naprawdę była wyłączona i beznamiętna ale kiedy zrobił kupę to była wściekła a dla Kevina to było lepsze niż jej obojętność. Jeżeli Kevin jest potworem to stworzyła go matka..Kiedy matka złamała rękę Kevinowi to kilka lat później powiedział do niej"To najbardziej szczera rzecz jaką zrobiłaś"..Wiem, że różne są dzieci..moje również nie są aniołkami ale dla tej kobiety jak to sam okresliła pojawienie się Kevina w jej życia sprawiło, że szczęście się skończyło. Ciężko jest kochać trudne dziecko ale jeszcze ciężej jest trudnemu dziecku żyć bez tej miłości.

masachiko

mądrze napisane ale nie sądze zeby to była wina matki, robiła wiele prób w dzieciństwie kevina by dotrzeć do niego , zabawy w których na przekór nie chciał uczestniczyć nie świadczą chyba o tym ze to jej wina. on miał ze sobą problem od urodzenia a ona z nim. jej relacja z córką która była kochanym normalnym dzieckiem i relacje z kevinem są skrajnie różne i owszem obraz ten pokazuje jak słabą osoba była ta kobieta bo to dzieci narzucały jej bezpośredni stosunek do nich samych. suma summarum nasuwa mi sie powiedzenie " a gdzie był ojciec"?? ślepy na wszystko , usprawiedliwiający wybryki syna a obarczający odpowiedzialnością za to żone....eeeeee bardziej ona stała sie ofiarą tego układu niż jego przyczyną .

ice_water

Zachowanie Kevina to w dużej mierze wina nieprawidłowego wychowania przez obojga rodziców, po obejrzeniu filmu odniosłem wrażenie, że matka uczyła syna bardziej z przymusu niż miłości, a ojciec traktował wszystko zbyt laicko. Fakt braku miłości(czy też po prostu braku jego jej okazywania) matki do syna popiera stwierdzenie Kevina 'przyzwyczaić się to nie to samo co polubić'. Oczywiście żadna 'ofiara' / ofiara Kevina nie zasłużyła sobie na los jaki został im przez chłopca zafundowany.

ocenił(a) film na 8
Azejzel

Matka wychowywała Kevina, dawała jeść, prała jego rzeczy i uczyła go ale to wszystko robiła ponieważ to było jej obowiązkiem.chlopiec widział więcej niż matka byłaby w stanie ukryć. Ona owszem próbowała do niego dojść ale nie dlatego, że kochała ale właśnie dlatego, że w głębi duszy chyba miała wyrzuty sumienia, że nie kocha...te próby kiedy zaprasza Kevina na mini golfa i na obiad w żaden sposób nie są w stanie w Kevinie wywołać ciepłych reakcji, ponieważ wie, że to wszystko z prawdziwym zainteresowaniem nie ma nic wspólnego. Ona stara się być dobrą matką ale syna nie oszuka bo Kevin czuje, że matka go nie kocha..co może być bardziej upokarzającego od świadomości, że własna matka Cie nie kocha...Niejednokrotnie dała znać Kevinowi, że nie jest jej potrzebny. Gra o której pisze ice_water nie została zainicjowana przez Kevina bo jest potworem ale dlatego, że to był jedyny sposób żeby sprowokować matkę do jakichkolwiek emocji..nawet jeśli musi to być gniew! Prawie każdy zauważa, że matka była taka pokorna..owszem ale ona to robi z pełną świadomością, gdyż wie, że to co się stało w dużej mierze jest jej "zasługą". Retrospekcje w czasie filmu pokazują z jej strony dzieciństwo Kevina i jej obojętność i ona doskonale wie, że jest odpowiedzialna za tą tragedię. Istnieje przekonanie, że każda kobieta musi mieć dziecko..presja społeczeństwa jest ogromna a przecież nie każda kobieta jest stworzona do tego żeby mieć dzieci..nie można wychowywać dziecka w poczuciu obojętności ponieważ dzieci są jak katalizatory..one wiedzą czy są kochane..jak pisałam wcześniej jeśli Kevin jest potworem to na takiego wychowała go matka. Córeczka jest grzeczna i kochana i jest jak balsam dla duszy dla matki. Ona kocha drugie dziecko bo może w jakiś sposób chce udowdnić, że potrafi kochać..tylko co to a miłość jęsli kochasz warunkowo?

masachiko

a ty dalej obarczasz za wszystko matke, ok powiem wprost : scena kiedy spaceruje z wózkiem w której drze sie niemowlak i dla chwili wytchnienia staje przy młocie pneumatycznym....jakże kojący hałas zagłuszający wycie bachora. mówi ci cos takiego jak baby blue?? nie obarczaj odpowiedzialnoscią za czyny 16-latka rodziców. każdy ma swój rozum i wie co robi. czy anders breivik zabijając nastolatków na wyspie jest usprawiedliwiony bo miał zlych rodziców?? bo nie otrzymał miłości?? bo jego rodzicie stworzyli potwora?? 16-sto letni kevin wiedział co robi i robił to z premedytacją, poza tym miał wydawać by sie mogło dobre relacje z ojcem który go faworyzował i niewątpliwie szczerze kochał ... co kevin z nim zrobił?? mialo to dla kevina znaczenie???

ocenił(a) film na 10
asia_ak

i z Tobą sie zgadzam asia_ak ten film na prawdę nie daje o sobie zapomnieć, ja nie mogę, wróciłam z kina i od kilku godzin mnie nosi...

ocenił(a) film na 8
cocotree

Ciężko wymagać empatii od kogoś kto dziecko nazywa bachorem..jestem matką i wiem czy jest baby blues..chcesz mi powiedzieć, że matka przez 16 lat miała ten syndrom? Jak pisałam wcześniej nic nie usprawiedliwia czynu Kevina ale ktoś za to ponosi odpowiedzialność. Według mnie jest to ta kobieta, ponieważ zawiodła jako matka i ona dobrze o tym wie. Nawet jeśli jest to z mojej strony gruba nadinterpretacja to żyjemy w wolnym kraju i pozwól innym na odmienne poglądy. Nie rozumiem dlaczego aż tak się wzburzyłeś? Mam przecież prawo mieć własne zdanie, nawet jeśli Tobie nie odpowiada.

masachiko

odpowiedzialnosc za to ponosi kevin nie matka, ty cały czas o matce nie o ojcu czy rodzicach tylko jej sie czepiłaś , daj jej juz spokój, starała sie jak większość matek a to ze sobie powiedziala to 2latka ze była szczesliwsza jak go nie było to cóż wielkiego??? wiele matek tak myśli, nie rzutuje to na decyzjach prawie dorosłego człowieka. jakby tak przyjąć twój tok myślenia to każdego można uspawiedliwiać postępowaniem matki, mi jej szkoda bo wpadła w macierzyństwo nie przygotowana totalnie a do tego kevin jej sie jako pierwszy trafił a nie celia . moze własnei jako jedyna widziala od początku ze cos z nim nie tak, poza tym juz po całym zajsciu przychodzi do niego do wiezienia wiec świadczy to o tym ze go kocha może nie umie z nim rozmawiać bo on z nią nie umie i nie chce ale ona próbuje. pozabijał wszystkich których kochała a mimo to ona mu to wybacza czy tak robi matka która nie kocha dziecka ??? albo traktuje to jako swój psi obowiązek??

ocenił(a) film na 8
ice_water

Umówmy się, że Ty pozostaniesz przy swoim zdaniu a ja przy swoim i tyle w temacie.

masachiko

ok to juz sie nie kłóćmy i dodaj mnie do znajomych bo lubie osoby z którymi można podyskutowac o filmach:)

ocenił(a) film na 8
ice_water

Nie ma sprawy:) Dobranoc.

masachiko

Nie myślałam, że pod moim wpisem nawiąże się dyskusja. Bardzo mnie to cieszy. Ja nadal współczuje matce. Uważam, że ona starała się dotrzeć do Kevina już od najmłodszych lat, interesowała się nim, martwiła gdy w wieku 3 lat wciąż nie mówił. Myślę, że dużą winę ponosi Ojciec. Wszyscy obwiniają Kevina albo Matkę a to Ojciec tak naprawdę zdawał się niczego nie zauważać.. W ich relacjach brakowało właśnie tej tytułowej rozmowy między Matką a Ojcem o Kevinie, a także ich wspólnej rozmowy z dzieckiem. I tu leży główny problem - brak wzajemnego wysłuchania i zrozumienia, ucieczka od problemu. Ojciec był tylko biernym obserwatorem, kukiełką w grze jaką prowadził Kevin.

ocenił(a) film na 9
asia_ak

oj tak .... szczerze .... powinien go każdy obejrzeć obowiązkowo ...! skromne niezależne kino, ale jakie dobre .... !!!