Ten film przypomniał mi, żebym nie miał dzieci;)
A jeśli chodzi o ocenę to znakomity. Dziwią mnie opinie niektórych, że postacie są nierealne. Serio nie znacie podobnych sytuacji?
Trochę przypomina "Matkę Teresę od kotów", której twórcy powinni uczyć się jak wzbudzać emocje, bo tam w zasadzie jest tylko mocne wejście, a oba są niechronologiczne.