i bardzo przewidywalny . Od początku domyśliłam się że owy Kevin popełni jakieś przestępstwo ( na co wskazywało choćby pokazanie w pierwszym kwadransie filmu matki chłopaka ,odwiedzającej go we więzieniu) . Po rekomendacjach spodziewałam się czegoś lepszego... No cóż
A to popełnienie przestępstwa miało być w ogóle elementem zaskoczenia? Jak sama stwierdziłaś, od początku było wiadomo, że gość coś zrobił, nie do końca było wiadomo co, ale to też można było wydedukować, bo 'poszlaki' były dość widoczne.
przestępstwo, którego można się było domyślać nie było tutaj na głównym planie. Konstrukcja filmu opierała się na wiwisekcji relacji rodzinnych i zaakcentowaniu emocji. Ja się nie zawiodłam.
na tej podstawie oceniasz, że film jest słaby? to jakiś nonsens... film jest świetny, doskonale zagrany, trzyma w napięciu, zaciekawia, żaden kadr nie jest niepotrzebny, pokazuje dramatyzm matki i rodziny, pokazuje niezłe studium przypadku... warto zobaczyc, choc rozumiem, że nie każdy się w tym świecie odnajdzie!
Film głównie miał pomóc nam w odpowiedzeniu na pytanie Dlaczego? A nie co takiego zrobił Kevin
To taki specjalny zabieg reżyserski aby zrobić miejsce na sequel. Gdy w 2 części Kevin spali już cały świat i posypie go solą podobno ma powiedzieć dlaczego to wszystko.
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi bo ten film byl po to bysmy sami sobie na to odpowiedzieli i poruszyli mozgi do myslenia. Tu macie przykład filmu należącego do grona popularnej nazwy " filmy zmuszające do myślenia".
Filmy nie zawsze muszą mieć prostą fabułę i na sam koniec idealnie zgotowaną odpowiedz na pewne pytania byśmy byli zachwyceni przez 5 minut a po wyjsciu z kina kompletnie zapomnieli o nim, gdy film zmusza do myslenia nie zapominasz o nim nieprawdaz?
słusznie.... a odpowiedź dał, dla wnikliwego, myślącego i skupionego widza... emilka proponuję, abyś jeszcze raz obejrzała film, z innym nastawieniem i większą pokorą (każdy się uczy)
Warto oglądać filmy ze skrupulatną drobiazgowością. Bo tam najważniejsze zachowania Evy zostały pokazane w najmniejszych drobiazgach jak np. to że Eva nie przytulała Kevina, albo będąc w ciąży nie przejawiała ani trochę szczęścia ze swojego stanu.
szczerze...to miałam nadzieję na niesamowite kino..ale rozczarowałam sie..były momenty przykuwajace uwagę, ale czegos mi tam brakowało...ta cisza...było niemiłosiernie mecząca...ale domyśłam sie, że zaraz napiszecie "wymowna" albo "taki był zamysł"...hmmm..cóż...czuje po prostu niesmak ;P pozdrawiam
czyżby najbardziej przereklamowany film roku? Dałem 6 choc to baaardzo "na zachete" jest . Ktos tu napisał że trzyma w napięciu , ja na nim prawie przysnąłem , w reklamie mowia cos o demonicznym Ezra Millerze i magnetycznej Tildzie , dla mnie i on i ona sa sztuczni , aktorstwo na niskim poziomie. Nie ma w tym filmie nic nowego , nic świeżego , nic przyciagajacego uwage, jest niezly tylko tyle i aż tyle.
Eh, ja uważam że Tilda i Ezra byli świetni, widać nie przeczytałeś książki, bo jak ja sobie przeanalizowałam zachowania książkowych bohaterów do tych w filmie to sobie poradzili więcej niż świetnie. Gdybyś zobaczył inne filmy w którym Ezra grał to byś był pod wrażeniem tego jak się zmienił, jego zachowanie było identyczne z tym książkowym Kevinem, mówił, uśmiechał się lub chodził identycznie jak opisała go Lionel Shriver.
Nie czytałem książki masz racje , widać w książce też wszystko było tak przerysowane aż nierealne , może o to w tym filmie ( i ksiazce chodzi) , może do mnie to nie "trafia" , dla mnie 6/10 i jak narazie miano najbardziej przereklamowanego filmu roku , ale to tylko moje bardzo subiektywne odczucia.
Może nie trafił tobie w gust, ale nie sądzę by był przereklamowany, bo zadaniem filmu nie było zaskoczenie widza że Kevin zabił kogoś ;p A mam takie małe pytanko, co było dla ciebie sztuczne w ich zachowaniu?
Ale ja nie twierdze że to miało zaskoczyć bo jesli miało to scenarzysta spieprzyl swoja prace ;) , tylko nie widze jakiejs wartosci tego filmu, a filmem typowo dla rozrywki też nie jest , wiec jakiejs wartosci , czegos dajacego do myslenia po tym filmie sie spodziewalem , a co do sztucznosci to nie chodzi o jakies konkretne zachowanie , wygladali tak jakby meczyli sie w tych rolach , no i nie wygladalo to naturalnie.
może Kevin był dla ciebie trochę nienaturalny, bo w życiu spotyka się naprawdę mało ujawniających się psychopatów ;p Jestem fanką Tildy dlatego bardzo spodobała mi się jej gra. A ogólnie film został dla mnie zrobiony naprawdę świetnie, może dlatego, że w pełni rozumiałam emocje Evy, bo przeczytałam książkę, w której autorka bardzo szczegółowo opisała jej przeżycia. Ogólnie zadaniem filmu było nakłonienie widza do myślenia : dlaczego? Dlaczego Kevin to zrobił, a to jest wielką zagadką. Jest to prawdziwa gratka dla psychologów, bo to jak analiza nowego pacjenta. Rozumiem że film nie trafił tobie w gust, przecież każdy człowiek jest inny.
no i wlasnie o tym pisze ;) nie trafil mi w gust i ani przez chwile nie kazal mi sie zastanowic dlaczego. PS. Tilde bardzo cenie jako aktorke, ale tu mnie nie przekonala.
Ja akurat jestem pod wrażeniem, lubie filmy o niesczęśliwych ludziach, bo sama taka jestem, przez całe życie ;p doskonale rozumiem Evę, w pewnym sensie nawet się z nią utożsamiałam oglądając film.
myślisz, że większosc ludzi jest zrównoważona emocjonalnie, ja myślę, że niekoniecznie:) każdy ma coś z czym musi sobie dawac radę, ale wiem, że to marna pociecha...
emilka ale mnie rozbawiłaś :)))) Przecież nie chodziło o to, aby końcówka kogoś zaskoczyła. Oceniłaś Tytanic 3D na 10/10, w tym filmie nie domyśliłaś się jakie będzie zakończenie??? :)
Co do dwójki głównych bohaterów to nie;) ale to ocena dawna ,kiedy go jeszcze w tv oglądałam a nie w 3D;) Jednak tu nie chodzi o to by porównywać filmy do siebie i to jeszcze tak zupełnie rozbieżne i inne gatunkowo. Wyraziłam po prostu swoje zdanie. Miał przecież prawo mi się nie podobać. Nie uważam też że jest to jeden z tych filmów które na długo pozostają w pamięci. Nie poruszył mnie w żaden sposób, ani fabułą, ani grą aktorską , ani też sposobem kręcenia. To (jak już wspomniałam wcześniej) jest tylko kwestia gustu. Nie jestem przecież jedyną osobą której film się mało podobał.