PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=485802}

Musimy porozmawiać o Kevinie

We Need to Talk About Kevin
2011
7,4 102 tys. ocen
7,4 10 1 102116
7,8 52 krytyków
Musimy porozmawiać o Kevinie
powrót do forum filmu Musimy porozmawiać o Kevinie

pomidory.

ocenił(a) film na 9

Film świetny. Daje dużo do myślenia. Jedyne co mnie zastanawia to pomidory i czerwone plamy na domu. Jak wy to interpretujecie? Czemu tak często były ukazywane, nawet na półkach w sklepie...

xkaroolciaxd

Bo Kevin był zły właśnie przez pomidory.

Mikez

hehe :)

ocenił(a) film na 8
xkaroolciaxd

Czerwony to krew, matka zostaje obarczona winą za krew rozlaną przez jej syna. Mimo tego pokornie i cierpliwie stara się ją z siebie metaforycznie zmyć aż w końcu po tych dwóch latach się jej udaje. To taka bardzo prosta i dziurawa interpretacja ale zdaje się być odpowiednia.

ocenił(a) film na 9
xkaroolciaxd

Skoro sprawa pomidorów została już wyjaśniona, może ktoś zauważył, co Kevin podczas pierwszego(?) widzenia w więzieniu wyjmuje z spomiędzy ząbków? I jak to interpretujecie? ;)

prywit

chyba szkło, małe odłamki

prywit

Jajka, z jajecznicy. Kilka(naście) scen później jest motyw z jedzeniem jajecznicy i (chyba) matka wyjmowała skorupki, które jej wcześniej tam wpadły. Tylko dlaczego Kevin miał na widzeniu pełno skorupek w ustach - nie wiem.

ocenił(a) film na 9
snowdog

On po prostu obgryzał paznokcie ;)

rose_fw

Aha :D No, to już jest bardziej logiczne.

(ale jedna scena z jajecznią też była, tylko bez Kevina ;) )

ocenił(a) film na 5
prywit

a mi się wydaje, że on najzwyczajniej obgryzał paznokcie :P i ich 'resztki' układał na stole

ocenił(a) film na 9
lisek18

tak, to były paznokcie ;)

ocenił(a) film na 9
xkaroolciaxd

ueee myslalam ze psychotropy mu jakies dawali i on je chowal za siennikiem, a na wizyte matki wszystkie jej dal, zeby po raz kolejny dowiesc, ze bedzie robil na przekor ] : - >

ocenił(a) film na 8
prywit

Obgryzał paznokcie

xkaroolciaxd

poza tym zmywaniem krwi z siebie, to myślę, że czerwone plamy na domu to po prostu sprawka ludzi, którzy przenieśli na nią swoją nienawiść do tego co zrobił jej syn (tak samo z wyzwiskami i tłuczeniem jajek)

ocenił(a) film na 9
xkaroolciaxd

Nie zauważyłem szczególnego nadmiaru pomidorów. Udział Eve w La Tomatinie miał tylko pokazać beztroskę i szczęście jakim cieszyła się przed urodzeniem Kevina (a w zasadzie zajściem w ciążę). Natomiast w scenie w więzieniu również widziałem wyjmowane z ust obgryzione paznokcie, a Eva wyciągała skorupki bo zrobiła sobie jajecznicę z potłuczonych jajek, simple as that.

ocenił(a) film na 9
yubby

jak można było nie zauważyć pomidorów? pojawiały się prawie wszędzie...w domu, w sklepie. pomidory i czerwony kolor.

ocenił(a) film na 10
xkaroolciaxd

Bardzo wymowna wydała mi się scena w markecie, kiedy Eva ukryła się za pólkami z pomidorami w puszkach. Początkowa scena filmu - też na tle pomidorów w naturalnej postaci, w Hiszpanii - Eva jest wyjątkowa, to ją niosą na rękach, prawdopodobnie w najszczęśliwszym momencie swojego życia (przynajmniej tak go wspomina), a w markecie to druga skrajność - też pomidory, tyle że "ucywilizowane" - w puszce, kiedy Eva sięga społecznie dna, dynda na końcu łańcucha społecznego.
Zastanowił mnie jedynie moment, kiedy po bitwie na pomidory w Hiszpanii Eva rozgląda się nieobecnym wzrokiem. Wyraz jej twarzy ewidentnie sugeruje coś niefajnego. Może to tylko kwestia tego, że poznajemy ją przez pryzmat wspomnień, naznaczonych wydarzeniami z Kevinem, a może już wtedy czuła coś, co nie pozwalało jej do końca zaakceptować siebie i swojego życia.

ocenił(a) film na 7
xkaroolciaxd

W filmie uderza ten kontrast w pokazaniu jej emocji przed założeniem rodziny i po. Ale motyw pomidorów /w Hiszpanii/ to nie czysta radość. Uczestnictwo w bitwie pomidorowej to zjednoczenie się z ludźmi, "scalenie się" z nimi, oddanie na łaskę i niełaskę tłumu /sceny gdy Eva jest w górze, niesiona przez tłum - szczęśliwa; potem jest na dole, w czerwonej kałuży, "na dnie" wydarzenia - na twarzy niepewność i obawa/. Eva jest częścią tej zbiorowości, zaangażowaną emocjonalnie w wydarzenie. W aktach piętnowania - oblewanie czerwoną farbą - odnajduje tę samą bezradność i jednocześnie zaangażowanie własnych emocji; uczestnictwo w zbiorowości życia społecznego. Pokrótce, tak ja to widzę... No i oczywiście czerwień, która jest tu wspólnym mianownikiem.

Chyba największym błędem tego filmu jest, że stanowi okrojoną wersję książki... /piszę "chyba" bo nie czytałam/. Mnie np. brakowało BARDZO okazania postaci Ewy od strony jej życia zawodowego - była pisarką ! Na pewno dałoby to pełniejszy obraz postaci, która jest wg mnie przedstawiona zbyt "płasko".

xkaroolciaxd

przyznam że mi pare dni zajęło nim sie pokapowałam że czerwień na jej domu to farba, bo ta początkowa scena z pomidorami i przeskoczenie zaraz na umazany dom mi zasugerowały że jest załatwiony pomidorami - no wiem że na logikę to to bez sensu było, bo szorowała i doszorowac nie mogła ale ujednolicenie koloru zasugerowało mi pomyłkę ;)
Późniejsze ujęcie na tle puszek było fantastyczne, a rola Tildy w tym filmie jest na miare każdej możliwej nagrody filmowej, więc jestem rozczarowana że nawet nominacji do Oscara nie miała. Naprawdę, film który wpasował się w moje gusta 100% i siedzi w głowie od dwóch miechów nie dając o sobie zapomnieć.