Tego rodzaju filmów jest trochę we francuskiej kinematografii. Francuzi zmagają się z rozpadem ich społeczeństwa, a właściwie nie rozpadem a zmianą i to widać też w kinie. Ocena na Filmwebie jest zbliżona do oceny "Nienawiści" Kassovitza, a ten drugi film jest o niebo lepszy. To oczywiście tylko moja opinia.
W filmie przestawiony jest obraz stosunków między ludzkich niczym z gangu. Tylko siła świadczy o twojej wartości. I momentami jest to przedstawione groteskowo. W tym bajzlu tylko dzieciaki poniżej - ja wiem - 7 lat wydają się być normalne. Trochę irytuje w tym filmie takie jednostronne spojrzenie. Brakuje przez to jakiejś głębi. Końcowa sekwencja to właściwie jakaś metafora. Prawie jak w kolejnym filmie Kassovitza "Zabójcy". Ma przebłyski ale jako całośćci nie kupuję tego.
No właśnie. "Nienawiść" oglądałem chyba w roku premiery na studenckim DKF-ie. Tamten film to było coś. Przy okazji jego przypomnienie pokazuje, że Francuzi niczego się nie nauczyli. "Nędznicy"
może nie są źli. Tyle, że to odgrzewany kotlet. Do tego nie wiem zbyt dużo o Bractwie M. ale tak pozytywny sposób pokazania ich w filmie nie budzi mojego zaufania.