Bez czystych mundurów, wybielonych zębów i bohaterskiej historii na motyw przewodni. Tu mamy bezsens i okrucieństwo wojny przedstawione w najbardziej realnej odsłonie. Nie ma bohaterów, nie ma fanfarów, jest krew, błoto i mnóstwo bezsensownej śmierci w imię psychopatów, którym zachciało się władzy. Od tysięcy lat nic się nie zmieniło. Zaślepieni propagandą swoich przywódców mordować szedł prawie każdy naród tego świata.
Film jako produkcja wojenna został zrealizowany fenomenalnie (i to przez słynącego z poprawności politycznej Netflixa!). Gorzej wypada jednak, jeśli zestawimy go z książką, bo było kilka poważniejszych zmian, jednak w porównaniu z tym co się ostatnio odwala w filmowych adaptacjach (czarnoskórzy aktorzy grający oryginalnie białych bohaterów, wrzucane na siłę wątki homoseksualne, ekologiczne itp.) to i tak jest dobrze.