PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=723}

Na kwasie

The Acid House
7,0 2 298
ocen
7,0 10 1 2298
Na kwasie
powrót do forum filmu Na kwasie

Trzy nowele według opowiadań autorstwa Irvine'a Welsha. Welsh był autorem "Trainspotting" i powinowactwa z ekranizacją Boyle'a są tu bardzo wyraźne: znajdziemy bardzo podobny klimat, wisielcze poczucie humoru, ćpuński sztafaż, nawet obsada częściowo się pokrywa (Ewen Bremner i Kevin McKidd). Niestety, obraz McGuigana stoi o parę klas niżej niż wspomniana produkcja z Ewanem McGregorem. Zabrakło tamtej lekkości i niewymuszonego wdzięku, zamiast punkowej energii dostajemy obrazy niewesołej patologii. Miejscami wypada to całkiem nieźle, kiedy indziej jest zdecydowanie przyciężkie. Najciekawszy (i zawierający największe pokłady humoru) jest ostatni segment, będący zarazem jedynym, który spełnia zawartą w tytule, "kwasową" obietnicę. Główny problem przedstawionych tutaj historii jest chyba taki, że ciężko odnaleźć w nich jakąkolwiek postać, z którą można by się identyfikować: w "Trainspotting" mieliśmy gromadkę zgoła pokręconą, ale wysoce sympatyczną, tutaj to zgraja meneli, odszczepieńców, opóźnionych w rozwoju kiboli, w najlepszym przypadku - nieudaczników. Chyba jednak wolę heroinistów czerpiących przyjemność ze swojego nałogu, aniżeli tych "modelowych" mieszkańców Edynburga. No i ten straszny akcent, którym się posługują - zaręczam, że nawet osoba dobrze znająca język angielski bez napisów tutaj wiele nie wskóra.

Caligula

Dziwna sprawa - akcent to minus? Tak brzmi z Twoich słów. Jeśli takim akcentem rzeczywiście posługuja się żyjacy w Ed.ludzie, to w czym problem?

I nie rozumiem porównania totalnie na siłę z Trainspotting.

I jeszcze "Główny problem przedstawionych tutaj historii jest chyba taki, że ciężko odnaleźć w nich jakąkolwiek postać, z którą można by się identyfikować" - co to za wydumany problem? Problem, że z nikim nie mogłem się skojarzyć? To dobry film musi mieć takie identyfikowanie się z bohaterem?

"Niestety, obraz McGuigana stoi o parę klas niżej niż wspomniana produkcja z Ewanem McGregorem" - parę klas? Parę klas to dzieli np. Egzorcystę czy Dziecko Rosemary czy Lśnienie od powiedzmy Ludzkien stonogi (choć chory klimat lubię, to jednak film niskiej klasy).

Wg mnie film Ci nie podszedł, ale konstruktywnie, nie potrafisz go skrytykowac. Świadczą o tym wymienione przeze mnie błędne argumenty.

Na koniec kolejny ostatni cytacik "Zabrakło tamtej lekkości i niewymuszonego wdzięku, zamiast punkowej energii dostajemy obrazy niewesołej patologii" - a co to - oceniasz film gościa krytycznie, bo nie jest w klimacie innego filmu autora? Przecież to błazeński argument.

Acid housem się nie zachwycam, ale uważam, że jest bardzo dobry właśnie w tym, co prezentuje: czarna obleśna komedia z typowym chorym humorem.
Nie zestawiam tego filmu z Trainspotting. W ten sposób bardzo łatwo można według własnego widzimisię, bez merytorycznych argumentów, coś zjechać lub zachwalić.



ocenił(a) film na 6
Aligatorek

Akcent to nie minus, a może raczej problem dla mnie samego, bo muszę w takiej sytuacji korzystać z napisów. Tylko tyle wynika z mojej wypowiedzi. Resztę podtrzymuję, bo - najzwyczajniej w świecie - jest to moja subiektywna opinia, którą mam prawo wygłosić. Oczywiście, mógłbym się zreflektować i stwierdzić: "nie, jednak masz rację, a ja jestem w błędzie, to świetny film", ale... dlaczego w zasadzie miałbym to robić? Bo Tobie film się podobał, a mi średnio? Nie za bardzo rozumiem o co cały szum.

Caligula

Oczywiście, że może Ci się nie podobać a mi podobać itd., to nie ma znaczenia.
Ja tylko zwracam uwagę na nierzeczową argumentację, zupełnie nieuzasadnione porównanie na siłę z Trainspotting i inne rzeczy, które opisałem.

Czytając taką nieprofesjonalną opinię od udzielającego się użytkownika, recenzenta na forum, ktoś może na wstępie wyrobić sobie złe zdanie o filmie i go odpuścić.


Nie chcę się kłócić:) Ale ocenianie filmu A przez pryzmat filmu B tego samego scenarzysty to kpina.
Pozdrawiam:>

ocenił(a) film na 6
Aligatorek

Cóż, to nie moja wina, że innym ludziom trzeba z reguły mówić, co mają lubić, co oglądać, w co się ubierać, itd. Nie jestem żadną wyrocznią, posiadam własne preferencje odnośnie kinematografii i kiedy tylko się da, staram się podkreślać, że odbiór filmów przeze mnie jest wysoce subiektywny. Porównywałem zaś z "Trainspotting", bo tamten film był ogromnym sukcesem i to on stworzył koniunkturę, która pozwoliła na realizację "Acid House". A tak na marginesie: Welsh nie napisał scenariusza do obrazu Boyle'a, oparto się jedynie na jego książce.
Pozdrawiam również.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones