PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=577622}

Na skraju jutra

Edge of Tomorrow
2014
7,4 182 tys. ocen
7,4 10 1 182323
7,0 55 krytyków
Na skraju jutra
powrót do forum filmu Na skraju jutra

Seans w Multikinie miał być o 19.10 o tej godzinie włączyli dopiero reklamy. Zaczęło się o 19.35
Jakość obrazu, zdecydowanie lepsza niż w CC, nie mniej kolory nie były najlepsze, czerń nie najlepsza no i jak są dynamiczne sceny to obraz się rozmywa.
Dźwięk ok, mogli by bardziej dać na tył, bo nie miało się wrażenia że coś gra z boku czy z tyłu.. tylko i wyłącznie z przodu i okazjonalnie coś było w tle z boku słychać.
Fotele ? Kiepski jakościowo materiał i nie zbyt wygodne. Za bliskie też umieszczenia uchwytów na kubki. Chodź w sekcji VIP jest to chyba lepiej rozwiązane.

Sam film. Rewelacyjne efekty. Zupełnie zapomniałem o tym, że to 3D. I było sporo scen gdzie te 3D miało zastosowanie. Muzyka ok, nic ponad normę i typowa dla obrazów efekciarskich. Fabuła.. szkielet nic nowego. Malutkimi kroczkami aż do głównego bossa. Parę motywów było ciekawych, choćby rozwiązanie sprawy z resetem czasu. Obcy też wyglądają jak obcy. Była też szczypta humoru. Nie mniej film to żadna rewelacja. Wrażenia na pewno pozytywne, ale raczej nie jest to film który chcielibyśmy postawić na półce dlatego, że to jednorazówka. Nie ma tutaj za bardzo do czego wracać... nie uświadczymy ani jakiś ciekawych dialogów, zaskoczyć raczej też nie bardzo, film nie stawia też żadnych pytań na koniec. Przekaz ? Można na siłę by coś znaleźć. Pierwsze skrzypce gra tutaj strona wizualna, o nic więcej w tym filmie nie chodzi. Subtelnie też zaczerpnięto trochę z dnia świstaka. Love story.. Na ten czas, świeżo po seansie dam 7/10

ps. Tom Cruise to jednak człowiek, strasznie staro wyszedł w tym filmie.

Zetnakatel

ja jestem jeden dzien po seansie i coraz wiekszy niesmak.

ocenił(a) film na 9
Zetnakatel

Standard w Multikinie to 30 min reklam i zwiastunów - można z zegarkiem wchodzić 20 min po oficjalnej godzinie rozpoczęcia seansu.

ocenił(a) film na 9
mariuszj1939

w brytyjskim cineworld zawsze jest ok 30 minut reklam I zwiastunow. Zawsze gdy wybieram sie na seans ide z opoznieniem 20 minutowym. Generalnie ma to sens bo wiele osob lubi sie spozniac wiec na film juz sie nie spoznia

dabram17

to ja w niedzielę byłem w Cineworld na tym filmie a jak się skończył odebrałem bilet i od razu na Godzilę. Wszedłem ok 10 minut po czasie akurat pomiędzy reklamami i zwiastunami.

A propos filmu mam pytanie bo nie zrozumiałem do końca po angielsku.... SPOJLER
Co było w tej jak to nazwać.... tubie którą Cruise wbił w nogę by odnaleźć lokalizację "matki"? Coś jakby kod dna omegi czy jak?
Przejdę się jeszcze raz może na ten film bo i tak unlimited card ale na razie to pytanie mnie męczy. Ogólnie film jest trochę zamotany - pętla czasu i resetowanie dnia. Jak się nad tym zastanawiam to rodzi mi się taki wyścig zbrojeń - wyścig czasu kto wyciągnie więcej wniosków z nauk powtarzanego dnia bohaterowie czy obcy.
Już czuję nawiasem mówiąc jakie zamieszanie powstanie w mojej główce po obejrzeniu nowego X-mena :D

Generalnie bez rewelacji ale dobry film taki typowy średniak na którego warto się przejść do kina by nacieszyć oko i ucho efektami jakich nie zaznamy w domu.

mariuszj1939

w cinema city jest kwadrans

Zetnakatel

Brakuje oceny stopnia ścieralności terakoty w holu i wrażenia po zetknięciu z fakturą wykładzin podłogowych.

Pomiary odległości pomiędzy uchwytami na napoje koniecznie! Tak samo w przypadku tych samych rozwiązań w strefie VIP. Z inspekcyjnego obowiązku, powinieneś również podać dokładnie, w pasmach akustycznych, niedoskonałości opisanego wrażenia dźwiękowego. To samo z obrazem, przy odpowiednim sklasyfikowaniu dostrzeżonej czerni. Mamy przecież w tym zjawisku barwnym, do czynienia z tak mało znanymi odcieniami jak: czerń amidowa, czerń eriochromowa i wiele innych. Dobrze będzie, dla uwiarygodnienia podać własne wyniki według testu Shinobu Ishihary.

Drobne ortograficzne nieścisłości:
"Dźwięk ok, mogli by..." Poprawnie: "Dźwięk ok, mogliby..."
"Chodź w sekcji VIP..." Powinno być: "Choć w sekcji VIP..."
"Nie mniej film to żadna rewelacja" W tym znaczeniu, poprawnie będzie: "Niemniej, film to żadna rewelacja"

Stylistyka mocno telegraficzna. Proponuję, dla eksperymentu wstawić pomiędzy każdym zdaniem słowo, stop. Fajna zabawa;)

Pomyślisz, że troluje, otóż nie. Oceniając, bądź zawsze gotowy na ocenę. Wytykając błędy, szczególnie tak precyzyjnie, bądź gotów na zauważenie własnych. Wypowiadając się na temat filmu nie jest dobrze oceniać miejsca jego oglądania. Suma negatywnego przekazu przechodzi na niekorzyść obrazu. Gdybyś dołożył do swojego tekstu, kłopoty z dojazdem do kina, brzydką pogodę i ból w kostce czy "bad tripa", to niejedno poważne dzieło nie miałoby szans;) Skoro jednak o lekkim gatunku filmowym. To może tym bardziej, niedoskonałości infrastruktury sali kinowej warto zostawić architektom i fachowcom od wystrojów wnętrz. Wtedy łatwiej skupić się na rozrywce. Można też,
poważnie rozważyć zbudowanie własnej, prywatnej salki kinowej ;)





Deafdroid

Zapomniałem. Doceniam w tekście dbałość o znaki diaktryczne i w jednym się zgadzam. Reklamy to złoooo...!

Deafdroid

Przeoczyłem jeszcze jeden ortograficzny, aleś tego nasadził!

"...nie zbyt wygodne." Poprawnie: "...niezbyt wygodne."

Deafdroid

Błagam, jeśli poprawiasz komuś błędy to sam ich nie rób, albo zwal winę na klawiaturę. Znaki są DIAKRYTYCZNE. Wystarczyło się nie wymądrzać i napisać, że lubisz jak ktoś używa polskich znaków. Pozdrawiam wszystkie mądre głowy, które są o tyle mądrzejsze, o ile mniej ktoś może im spojrzeć głęboko w oczy.

Watchman123

Błaganie rozpatrzone pozytywnie. Oczywiście masz rację, znaki są diakrytyczne, nie zauważyłem literówki, mój błąd. Szybko, znaczy niedokładnie.

ocenił(a) film na 7
Deafdroid

Następnym razem postaram się nie zawieść i skupię się na reszcie rzeczy, które wymieniłeś..

Własna prywatna salka kinowa to jedno z moich marzeń.. gdy tylko będę miał możliwości, to takowa powstanie, specjalnie zaprojektowana po mojej myśli.

ocenił(a) film na 9
Deafdroid

Deafdroid :
"Gdybyś dołożył do swojego tekstu, kłopoty z dojazdem do kina..." - tam nie powinno być przecinka
"Skoro jednak o lekkim gatunku filmowym. To może tym bardziej, niedoskonałości infrastruktury..." - Po co nowe zdanie? Lepiej brzmiałoby "Skoro jednak o lekkim gatunku filmowym, to może tym bardziej niedoskonałości infrastruktury"

Oj, wypominając błędy komuś innemu też parę błędów nasadziłeś :) Może nie ortograficznych, ale wciąż błędów :)

I co w tym złego, że ocenił warunki akustyczne i jakość obrazu? To coś złego? Czasem "obraz jak żyleta" oraz dźwięk w porządnym Dolby Surround przekłada się na lepszy odbiór filmu (zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że zawsze).

InsideOut

Kwestia interpretacji OnsideOut. Błędami bym tego nie nazywał, inaczej akcentuję miejsca na oddech;)

Najważniejsze, że Zetnakatel nie zawiódł w odbiorze tego co napisałem. Wykazał uwagę, poczucie humoru, dystans i to się liczy.

ocenił(a) film na 9
Deafdroid

Ciekawa interpretacja błędu :D

InsideOut

Nie rozumiesz.
Pisząc: "...tam nie powinno być przecinka" - lub "Po co nowe zdanie? Lepiej brzmiałoby..." - nie wykazujesz blędu.
Określenie - "nie powinno być przecinka" - nie jest jednoznaczne z tym, że istnienie tam przecinka to błąd. To samo z - "lepiej brzmiałoby"
Komu lepiej by brzmiało? Mnie piszącemu, czytającym, czy Tobie? Dlatego napisałem wcześniej, że to kwestia interpretacji, a nie błąd.


ocenił(a) film na 9
Deafdroid

"Gdybyś dołożył do swojego tekstu, kłopoty z dojazdem do kina" - nie chcę się kłócić, ale przecinek w tamtym miejscu to po prostu błąd. To tak jakbym napisał "Zapewne nosiłbym sukienki gdybym był, kobietą". I żadna argumentacja w stylu "to kwestia interpretacji" nie ma sensu, bo to po prostu błąd (chyba, że to celowa stylizacja na pisownię z błędami interpunkcyjnymi, w co wątpię). "Gdybyś dołożył do swojego tekstu" samo w sobie sensu nie ma, bo co byś dołożył? :) Gdyby tam był podmiot, to owszem, ale trzeba by wtedy pokombinować z budową zdania. Ten przecinek odbiera pierwszej części zdania sens. Tak samo z "Można też, rozważyć" - przecież przecinek aż razi....

"Skoro jednak o lekkim gatunku filmowym. To może tym bardziej, niedoskonałości infrastruktury" - "Skoro jednak [mówimy] o lekkim gatunku filmowym, to może tym bardziej niedoskonałości infrastruktury"... Widać różnicę? Chyba, że chciałeś rozpocząć jak jakiś bajarz, w stylu "Ach, jeśli już rozmawiamy o lekkim gatunku filmowym... (dramatyczna pauza, sugerowana w Twoim poście przez kropkę, będącą "kwestią interpretacji") To może tym bardziej (...)". Ale to też musiałoby być zaakcentowane odpowiednimi znakami interpunkcyjnymi, a nie postawieniem dowolnego znaku, który ma niby oznaczać "miejsca na oddech" :)

Uff... Chciałeś wykazania błędu to proszę bardzo, mówisz-masz! :D

InsideOut

Kicha, a nie wykazanie błędów. Cały czas kręcisz się wokół estetyki i wrażeń. Gdybyś wyskoczył z definicją w stylu: "...z kolei, w przypadku zdania podrzędnie złożonego, stosowanie znaku interpunkcyjnego w postaci przecinka jest..." Toby zmieniało sprawę a tak to jest tylko cenzorsko-edytorska polemika.

Z jednym mogę się zgodzić.Te zdania można zbudować inaczej. Z tym, że każde zdanie można zawsze zbudować inaczej.
W przypadku takich okazjonalnych wpisów nie warto pisać treści w oparciu o skróty myślowe. Przymus polemiki i utrzymania racji z jakim można się spotkać w przypadku wyjaśniania intencji, bywa śmiertelnie nudny i przewidywalny

ocenił(a) film na 9
Deafdroid

Czyli według ciebie, jeśli nie wyłożę Ci opinii na temat wpisu na forum filmowym, która wyglądałaby jak rodem zaczerpnięta z Poradni Językowej PWNu, to błędu nie ma i jest to jedynie "cenzorsko-edytorska polemika"? :) Każde zdanie można zbudować inaczej, racja. Ale nawet jeśli budujesz zdanie na dziesiątki sposobów, to jeśli chcesz by było poprawne, musisz postarać się o dobrą interpunkcję, no i ortografię. Zwłaszcza jeżeli w hiperskrupulatny sposób wypominasz komuś jego błędy! :)

Może po prostu lubisz czepiać się słówek i musisz mieć wszystko podane dokładnie na tacy? Nie wiem. Przypomina mi się moja niegdysiejsza rozmowa z panią z dziekanatu, która nie chciała mi wydać dokumentu dopóki nie wypowiedziałem konkretnej formułki, na którą czekała... :)

Koniec końców (bo to nie jest jednak żadne forum językowe), wstawianie przecinków w przypadkowe miejsca i uzasadnianie tego dowolnością w budowaniu zdań oraz kwestią ich interpretacji nie jest poprawne z językowego punktu widzenia. Po coś te zasady i znaki interpunkcyjne są stworzone, a czytanie, źle napisanego tekstu, nie tylko, pod względem. Ortograficznym, ale także interpunkcyjnym nie jest, wcale takie przyjemne! (Widzisz, o co mi chodzi? ;) )

Moim celem było pokazać, byś - wypominając komuś jego błędy - zwracał także uwagę na swoje. I że do ich zauważenia wcale nie potrzeba terminologii słownikowej.

To tyle, pozdrawiam Filmwebomaniaków! Zetnakatel - powodzenia z tą salką kinową ;)

InsideOut

Czyli według mnie, nie zrozumiałeś intencji mojego wpisu. Wszedłeś mało subtelnie w rolę mecenasa, rozumiem działanie przymusu wewnętrznego, ale niezbyt zasadnie skupiłeś się na roli obrońcy uciśnionych,. Przybrałeś pozę samotnego wilka McQuade’a, animowałeś całkiem pokaźnego „offtopa”.

Are you happy with yourself? :)

ocenił(a) film na 9
Deafdroid

Bez tworzenia równie barwnych opisów mojej reakcji - zastosowałem taktykę zbliżoną do Twojej i tyle.

As happy as I could be :)

InsideOut

Taktykę powiadasz :) Wyszło jak wyszło, nie można mieć wszystkiego.

If you know what I mean...;)

ocenił(a) film na 9
Deafdroid

Nie można mieć wszystkiego - święte słowa ;)

InsideOut

Always Look on the Bright Side of Life...