Od razu napiszę, że lubię Cruise. Mam oczywiście na myśli jego aktorstwo. Mój błąd polegał jednak na tym, że zanim włączyłem film, przeczytałem kilka opisów i recenzji. Trafiłem na te mało pochlebne. O oklepanym motywie cofaniu się po śmierci w czasie i przeżywanie ponownie tego samego ("Dzień Świstaka", "Efekt Motyla" i wiele innych). O motywie walki ludzkości z obcą rasą. O tym, że końcówka kompletnie nie zaskakuje... i tak dalej.
Pytam jednak - i co z tego, skoro wspomniane wyżej efekty zostały wykorzystane niemal perfekcyjnie! Możemy się oczywiście przyczepić do kilku niedociągnięć, ale film jako całość ogląda się naprawdę dobrze. Żadnych dłużyzn, odpowiednio dozowane napięcie, sporo humoru. No i zobaczyć Cruise początkowo w roli takiej "łajzy" bezcenne! Polecam.