Film bardzo stara się udowodnić, że jest grą komputerową. Save point - play - die & replay. Level
fcuking hard. Nawet plakat wygląda jak z jakiejś futurystycznej wersji Final Fantasy połączonej z
Gears of War dzięki charakterystycznemu mieczowi Emily Metal Hot Bitch Blunt.
Dla mnie jednak "Na skraju jutra" idealnie oddaje jak mogłoby wyglądać piekło. Żyjesz po to by
umierać każdego dnia. Wiesz że twoje "życie" to nieprzerwane pasmo bólu i bezradności. Pokuta za
bycie hcujem.