Primo: zupełnie niezrozumiałe, nie mające żadnego wytłumaczenia w scenariuszu zachowanie
generała, który ni z gruchy ni z pietruchywysyła głównego bohatera na front, wiedząc że nie ma on
pojęcia o walce...(gdyby choć w scenariuszu wrzucili jakiś motyw osobisty - zemstę, zazdrość, czy
coś w tym stylu - a tu nic - decyzja "ot tak se")
Secundo - jakim cudem Rita WIEDZIAŁA że po przetoczeniu krwi utraciła zdolność resetowania
czasu ? Na początku przecież żadnych "pseudozwidó" z alfą/omegą nie bylo, a gdyby sprawdziła
to empirycznie, musiałaby odejść nieodwracalnie z tego łez padołu...
P.S. innych błędów np. bezsensownej taktyki wojska w walce ze stworami, jak choćby brak
użycia bombardowania, czy choćby czołgów się nie czepiam, bo to w końcu kino rozrywkowe,
które ma efektownie wyglądać (trochę jak genialny Starship Troopers Verhoevena) i tak
wyglądało...
Wielka inwazja, która ma zakończyć wojnę, werbowali kogo się dało, brakowało ludzi, sam major wspomina że ma zołnierzy, którzy nie potrafią strzelać. Po transfuzji Cage mówi, że odczuł utratę mocy.
Wątpię żeby czołgi cokolwiek tutaj dały, chyba nie widziałeś jak te stworki zapierd... również kryły się pod ziemią więc lotnictwo bombardowanie też odpada, nie mówiąc o tym że taki czołg od spodu mogłyby z łatwością przewrócić. Przynajmniej mi się tak wydaje na wietnam zrzucono 1,5 mln ton bomb
i niewiele to dało skoro potworzyli sieć tuneli. W książce może lepiej jest to opisane.
"Po transfuzji Cage mówi, że odczuł utratę mocy" - owszem - po pierwsze został że tak powiem zasugerowany przez nią, po drugie u niego ten specyficzny "dar" trwał na tyle długo że miał wszystkie te psychodeliczne wizje...Ona zaś była "pionierką" - sam fakt że przestalo jej się "zwidywać" nie oznaczał jednoznacznie utraty zdolności do resetu.
Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale ona też miała wizję (scena gdy znajduje się tam w tej "piwniczce" z tym doktorkiem gdy pokazują mu te hologramy)... musiała je mieć skoro wiedzą jak wygląda Omega.
Zapominacie o naukowcu, który od lat pracował nad obcymi i miał już teorię "resetowania czasu".
Rita go spotkała i wiedziała o co chodzi.
Rita wiedziala, ze juz nie tkwi w petli czasu, bo w jej pamieci nie pojawialy sie nowe fakty spoza otaczajacej ja rzeczywistosci, zauwaz, ze Cage po kazdym resecie wiedzial wiecej.
A general to z wygladu typowy trep, co jak dorwie zoltodzioba to za punkt honoru przyjmie zrobienie z niego prawdziwego zolnierza, a ze wojna byla w fazie dramatycznej, gdzie takie incydenty jak wpakowanie Cage'a na front i zdegradowanie go ujdzie na sucho w ogolnej pozodze, wiec facet to zrobil.
Początkowo miał go wysłać w charakterze DOWODZĄCEGO WALKĄ OFICERA (zdegradował go dopiero po odmowie/szantarzu) - jaki sens ma wysyłanie do DECYDUJĄCEJ O LOSACH LDZKOŚCI bitwy faceta, ktory o dowodzeniu/walce nie ma zielonego pojęcia ??? Jest to jednoznaczne z chęcią skazania jego i jego podwładnych na pewną śmierć - jak dla mnie nie trzyma się to kupy...
Witam
Też nad tą motywacją generała myślałem, w kontekście jego uporu co do pętli czasu. Jedyne wytłumaczenie jakie widzę to takie że generał chciał aby inwazja się nie udała lub przynajmniej utknęła. Dlatego z przyjemnością wysłał do walki głównego propagandzistę wojskowego. Usunął przez to ewentualną przeszkodę w przypadku zmierzenia się z opinią publiczną po klęsce. Są to wahania typowe dla osoby dzierżącej nieograniczoną władzę. Sukces inwazji oznacza koniec jego chwilowej dominacji.
Przysluchaj sie ich rozmowie i popatrz na migawki z poczatku filmu, Cage'a bylo wszedzie pelno w telewizji, bo jako oficer prasowy robil "reklame" zjednoczonym silom, General go wezwal bo widzial w nim potencjal medialny, mowil ze mnostwo zplnierzy bedzie wracac w workach na zwloki i chcial zeby Cage dokumentowal ta bitwe tak, aby nie winiono generala za smierc tych ludzi. A jak najlepiej osiagnac taki cel. no wlasnie dajac majorowi zaloge w dowodztwo i odpowiedzialnosc za 700 osob, Cage mial wyladowac w szpicy z tylko niewielkim wycinkiem armii, cala bitwa miala byc najwieksza w historri bitwa 17 zjednoczonych panstw, wiec nie Cage mial nimi wszystkimi dowodzic. To jest wlasnie bardzo logiczne. Kiedy Bill zaczal robic z siebie kompletnego zoltodzioba, co mdleje na widok krwi, general tym bardziej, jako rasowy trep postanowil go wlasnie wyslac na front, wczesniej wyjal madrzacegp sie grongo spod dowodztwa amerykanskiego, no a w chwili gdy Cage go probowal szantazowac to go poprostu zdegradowal za kare. Wszystko sie trzyma kupy;]
Nie miał. Tutaj po prostu niedokładnie zapamiętałeś scenę.
Wysłał go, żeby nakręcił materiały propagandowe z pierwszej linii frontu. Także po pierwsze NIE MIAŁ dowodzić. Po drugie to miało być łatwe zwycięstwo, a nie skazanie na śmierć.
Nie trzyma się kupy, bo nie oglądasz uważnie, a do tego zakładasz, że postać w filmie wie wszystko co wiesz ty.
Co do drugiego, to mamy dwa elementy. Modyfikowanie barwy oczu (także starczy zajrzeć w lustro by mieć widoczny dowód), po drugie odczucie straty mocy, co jest już dość abstrakcyjne.
Modyfikowanie barwy oczu było wynikiem działania tego urządzenia/zastrzyku z sejfu generała a nie objawem utraty mocy.
Przecież go zdegradował - zatem o żadnym dowodzeniu nie było tutaj mowy. Miał być mięsem armatnim.
Wy oglądaliście w ogóle ten film?
Cage zajmował się marketingiem. Sprzedawał wojnę, żeby było więcej chętnych na nią pójść. I generał chciał go wysłać Z EKIPĄ FILMOWĄ, żeby nakręcił ładny reportażyk o dzielnych żołnierzach. Cageowi pojawił się kisiel w gaciach na myśl o froncie i zaczął mu grozić. To się generał wkur*** i kazał go aresztować za dezercję. Dalej degradacja do stopnia szeregowego i wio na front.
A Rita po prostu czuła, że zeszła z niej moc.
Jeżeli dobrze pamiętam, to generał miał już przygotowane dokumenty, żeby wysłać Cage'a na front.
Teraz kilka innych rzecy, które rzuciły mi się w oczy:
1.) wysłano go na wojnę (ok, niech będzie)
2.) Dano mu cholernie drogi sprzęt, którego nie potrafi używać (wtf)
3.) nikomu nie chciało się nawet wytłumaczyć jak strzelać z tej broni (wtf2)
------------------------------------
Niescisłości:
1.) Niebieski obcy miał zdolność cofania się w czasie używając tego podwodnego "mechanizmu" <jednostki głównodowodzącej>
Po zniszczeniu w finałowej scenie tej jednostki coś znowu umożliwiło stworzenie pętli. Ale jak? Przecież mechanizm umożliwiający był już zniszczony, a krew sama w sobie była tylko kluczem do cofnięcia czasu.
2.) Czemu w momencie ucieczki od generała metal bitch po prostu nie zabiła Cage'a po tym jak już dowiedział się gdzie znajduje się jednostka?
3.) Czemu przedmiot wykonany przez geniusza-fizyka (mechanika) znajdował się u generała w jego sejfie pomimo faktu, że wszyscy uznali go za wariata? To jest lekko bez sensu.
4.) Czemu generał pomimo wszystkich dowodów i niemożliwej do zainscenizowania konwersacji nadal próbował ich wkopać (najpierw dając Cage'owi ów przedmiot)? To jest tak jakby sprzedawca dał mi za darmo... cukierki, by po chwili wezwać policję. WTF.
Mja ocena: 7 jest dlatego, że pomimo sporej ilości błędów i nieścisłości (jak dla mnie) to i tak przyzwoity film w sam raz na telewizor :)
1) Niebieski obcy nie używał Omegi, tylko Omega niebieskiego. Zabicie Omegi zabiło wszystkich obcych (jedyna rzecz, której nie lubię w filmach). Wytłumacz to sobie w sposób, że Omega nie była mobilna więc stworzyła/wysłała Alfy bezpośrednio połączone z nią i posiadające jej zdolność. Coś jak Alfy są dziećmi Omegi.
Co do pętli. Moc cofania w czasie leży we krwi. Omega tej zdolności nie kontrolowała, bo się nie da inaczej niż przez śmierć. Ponieważ Omega była połączona z Alfami, to ich śmierć wystarczyła by aktywować zdolność. Sama zdolność przeskakuje samoczynnie przy zetknięciu z inną krwią. Krew Alfy miesza się z krwią Cage'a = Cage dostaje moc. Krew Cage'a miesza się z przetaczaną w szpitalu krwią = przetoczona obca krew zyskuje moc, Cage traci zdolność.
2) Dobre pytanie. Powiedziałbym, że dla zwrotu fabuły ;)
3) Wiele rzeczy bez sensu jest gromadzone, bo poszły na to pieniądze i lepiej nie pozwolić by wpadło to w ręce kogoś innego.
4) Bo generał jest fiutem :) Na początku też powiedział Cage'owi że nie musi isc na wojnę, by po chwili kazać go aresztować. Lubi się bawić ludźmi i zobaczyć jak daleko jest w stanie nimi manipulować.
Moim zdaniem to nie tak z punktem pierwszym.
Omega jest mechanizmem, który uaktywnia pętle za każdym razem gdy alfa ginie.
Bez Omegi, alfa nie może cofnąć się w czasie.
Krew Alfy jest tylko kluczem uaktywniającym mechanizm.
I tak to ostatnia scena nie ma miejsca bytu. Gdyż jeżeli krew (i śmierć Alfy) jest kluczem, to bez mechanizmu nic się nie stanie.
Po co ci kluczyki do samochodu, jeżeli ktoś ci ten samochód rąbnął?
Przynajmniej to miałoby sens, gdyż cały film opiera się na zakończyć pętlę i wygrać. Zatem niszczą omegę, która tylko umożliwia Alfie używanie jego "pasywnej" mocy... No.. chyba teraz lepiej to wyjaśniłem.. Anyways, właśnie oglądam ten film i zweryfikuję swoją tezę :P
W międzyczasie znalazłem kolejny ale już bardzo poważny błąd.
Zawsze przed transporterami wysyła się jednostki niszczące artylerię wroga. Zawsze.
Bez tego, jakikolwiek generał/dowódca od razu trafia (lub trafić powinien) pod sąd wojenny.
Nie wierzę, by jakikolwiek generał popełnił taki błąd.. Tu bardziej chodziło o zwiększenie napięcia, że ludzie giną/transportowce spadają etc.. Mimo wszystko poważny błąd.
Ręce opadają jak czytam Twoje wypociny.
"Zawsze przed transporterami wysyła się jednostki niszczące artylerię wroga. Zawsze."
Zakładasz, że ich nie wysłano bo nie było to pokazane w filmie... Zapewne zostały wysłane i dostały lanie jak wszyscy inni z resztą.
Podczas kilku scen w której widzimy desant nie uświadczysz żadnej sceny z aktualnym wsparciem ogniowym, który miałby zabezpieczyć piechotę przed masakrą.
Jak ci ręce opadają, to co, klawiaturę na podłodze trzymasz?
Nie było pokazane żeby się ktokolwiek w filmie wypróżniał. Zakładamy więc, że nikt tego nie robił bo nie było to pokazane?
Dobre!
To już jakaś plaga z tym "nie było pokazane"
Ludzie coraz mniej używają wyobraźni - coraz bardziej leniwe mózgi mają. Aż strach pomyśleć jakie żniwo za parę lat zacznie zbierać demencja starcza.
Racja. Za dużo komerchy w TV widzą i za każdym razem telewidzowi jak przedszkolakowi tłumaczą co i jak. a później taki gniot ogląda film i nic z niego nie rozumie, bo niema debilnego narratora który by mu tłumaczył co i jak w filmie się dzieje. A puścić takiemu film bez słów np " Reksio" co nasze polskie pokolenie się wychowało to i tak nie zrozumie. Szkoda baranów. nic ino na hale wyprowadzić, za mordę chwycić i do trawy przystawić bo inaczej nie zrozumie że ma trawę żryć. dla mnie film 10/10
Jasno i wyraźnie jest w filmie zaznaczone, że obcy dzięki zdolności resetowania czasu wiedzieli o inwazji wszystko, dlatego ludzie nie spodziewali się takiego lania. Nie ma w filmie co było przed desantem, ale za każdym razem jak niebieski ginął, obcy znali ruch ludzi, a ludzie o niczym nie mieli pojęcia.
Z ich wywiadu wynikało, że napotkają tam niewielki opór. To miała być weekendowa sielanka.
Ja całą scenę na plaży odebrałem jako coś jak Lądowanie w Normandii w wersji SF. Tyle, że zamiast łodzi desantowych są latajła. Gdyby ukazać to w sposób jak przeprowadza się współczesne operacje to scena straciła by klimat i nawiązanie. Miał być zeskok na plaże i masakra na dzień dobry. Poza tym jak mieli wysłać sprzęt niszczący artylerię skoro plaża była opanowana przez szybkie jak błyskawica, zakopujące się w piachu kosmiczne kałamarnice? Przecież zjedliby ich na wejściu.
A przy śmigłowcu to gdzie były? Pod ziemią. Zazwyczaj się chowały. Transporter z Cagem nie był pierwszym podczas lądowania. Tam już była bitwa na całego.
Masz rację co do Alfy i Omegi. Mnie jeszcze ciekawi, jak to się stało, że Cage cofnął się w czasie (a niech już mu będzie) i nagle w przeszłości (a dokładnie w momencie kiedy na początku filmu rozmawia z generałem) generał przemawia, że coś targnęło Paryżem i wszyscy kosmici nie żyją/przegrywają czy co oni tam robili. Ale zaraz: jak Omega mogła się popsuć w tamtym momencie?
Tak teraz mi się nasunęło, jak Was czytam, że Cage nie mógł się cofnąć do czasu sprzed "zakażenia". Może to jednak nie tyle potrzebny był mechanizm czy klucz, aby się cofnąć. Być może czyjeś dalsze życie po zakażeniu było dzięki nim możliwe? Darem była nie zdolność cofania czasu, a sam czas dany PO ( z możliwością powtórki ). Wtedy niejako z automatu, po zniszczeniu Omegi, czas ten został zabrany i obdarowany cofał się do pierwszego świadomego poranka ( pobudka ) SPRZED "obdarowania"?
Mogę się mylić, ale to tylko fantastyka, więc chyba mam prawo pokombinować ? :)))
42:20 "omega posiada możliwość kontrolowania czasu"
A więc miałem rację!
Alfa ginie -> sygnał do omegi -> Omega rozpoczyna dzień na nowo
Brak omegi = niemożność cofnięcia czasu.
Więc zakończenie jest pod sporym znakiem wtf :P
DeoThor sa w tym filmie 2 momenty kiedy w głównego bohatera wnika krew tych obcych, za jednym razem 'miesza go z alfa' z czego wiemy ze ich krew ma jakieś magiczne właściwości, skoro sprawiła że omega myśli że Cage jest jednym z nich* a za 2gim razem Cage zostaje 'połączony/wymieszany xD z 'krwią' omegi... Co by dawało do myślenia że w tym momencie tez 'coś się stało'. I myślę że główny bohater po prostu zyskuje moc omegi. *ale to tylko moje własna osobista teoria*
nie rozumiesz.. Powoli, żeby nie przeciążać nadwyrężonych komórek:
OMEGA = to wielkie coś w kształcie kwiatu JEST URZĄDZENIEM (oraz jednostką dowodzącą) do cofania się w czasie.
ALFA = NIEBIESKI MIMIK, który posiada KLUCZ (krew) by aktywować URZĄDZENIE do cofania czasu.
Samo urządzenie nic nie robi
Sam klucz nic nie robi
Muszą być oba.
Cage (główny bohater) rozwalił na atomy OMEGĘ (urządzenie) = nie ważne ile KRWI obcych (klucz) wejdzie do jego krwiobiegu, to NIE zadziała.
Tak jak NIE pojedziesz na samych kluczykach, bo ktoś ci zniszczył auto.
KREW = KLUCZ
OMEGA = URZĄDZENIE
KREW OMEGI nie ma znaczenia
KREW ALPHY ma
OMEGA sama z siebie nie może cofnąć się w czasie gdy umrze. To by było perpetuam mobile.
Jak chcesz, mogę postarać się wyjaśnić to jeszcze prościej. Chociaż nie sądzę by było to możliwe..
Maraqel napisał że: " za 2gim razem Cage zostaje 'połączony/wymieszany xD z 'krwią' omegi". Mi też sie wydaje że to była krew Omegi czy jak kto woli substancja dająca moc Omedze i ją napędzająca. Jak wiadomo przy omedze był Alfa który zginał. Czyli klucz był. A Cage zyskał moc Omegi. Przy śmierci Alfa, który jak piszesz "posiada KLUCZ (krew) by aktywować URZĄDZENIE do cofania czasu", mógł (Cage) zresetować dzień, bo sam się stał Omegą. Tak to mi się wydaje było.
DeoThor... Nie mam zamiaru z tobą dyskutować wiec odpowiem ci krótko, bo ty założyłeś swoja wersje i mocno się w niej zaparłeś, a jak by nie było, sam sobie przeczysz. Bo jak sam wiesz... Cage się cofnal tak czy siak po zabiciu omegi... wiec w to co ty wierzysz jest bez sensu, bo mówisz 'nie nie mogło tak być żeby Cage się cofnął' a jednak się stało... bo zakładasz ze po zabiciu omegi Cage nie może się cofnąć, a jednak w filmie ta krew coś mu dala skoro Cage się jednak cofnal. Czaisz?... Wiec jak widać to chyba tobie przeciążyło szare komórki skoro nie rozumiesz prostej rzeczy cwaniaku. Ps nie odpowiem na to co odpiszesz po przeczytaniu mojej odpowiedzi bo widzę że myslisz ze jesteś mądrzejszy niż jesteś + jesteś burakiem ;) A ja z takimi nie gadam :) Szkoda mojego czasu.
@Mraqel wczoraj obejrzałem film. Wsłuchałem się w dialogi. A tam jak krowie na rowie bohaterzy mówili, że właśnie moja wersja jest prawdziwa (no popatrz! o jejku!) Zatem jest to nieścisłość i całkowite pójście na łatwiznę przez reżysera. Nie myślę, że jestem ogólnie mądrzejszy. No może tylko od ciebie. Ale to żadna wyróżnienie.
@mcdzanek albo nie czytałaś mojego postu wyjaśniającego, że krew omegi nie ma znaczenia albo logika jest u ciebie piętą achillesową
ponoć miałeś nie odpowiadać :| przygłupi i niekonsekwentny..
Obejrzyj film a zobaczysz. minuta 42. Później pod koniec rozmowa żołnierzy w transportowcu.
A co jeśli jest więcej omeg i śmierć jednej powoduje zmianę przez pozostałe? O samych omegach nic nie wiem i jeśli nie będzie sequela lub brequela to nic więcej się nie dowiemy, więc trzeba uznać, że tak miało się wydarzyć. Większym paradoksem jest fakt, że gdy Cage budzi sie po śmierci omegi to informacja o jej śmierci jest w momencie jego obudzenia czyli dzień przed wydarzeniami w paryżu. Jedyne wytłumaczenie tego faktu to stwierdzenie, że "natura nie lubi paradoksów" i gdyby śmierć omegi nei została cofnięta w czasie to Cage umierałby codziennie w Luwrze.
Moze wytłumaczenie jest prostsze niż się wydaje.
"Tak jak NIE pojedziesz na samych kluczykach, bo ktoś ci zniszczył auto.
KREW = KLUCZ
OMEGA = URZĄDZENIE"
Tu się zgadza to co napisałeś. Gdy ginie alfa omega resetuje czas (automatycznie). I tak było do tej pory - zarówno gdy w pętli była uwieziona główna bohaterka a następnie główny bohater. Zabicie alfy równa się reset czasu przez omegę. Główny bohater traci zdolność. Tu zaczyna się wyjaśnienie.
Dotychczas sytuacja była taka - ginie alfa beta resetuje czas. Każdy co miał kontakt z krwią miał wspomnienia i wiedzę tego co wydarzy się do śmierci alfy (dokładnie ta ścieżkę którą sam przeżył aż do śmierci alfy). Główny bohater traci zdolność - nie wróci z wiedzą po restarcie gdy zabije alfę, i właśnie tu mamy nową sytuację której wcześniej nie było - Cruise zabija jednocześnie alfę i omegę. Ich krew miesza się i główny bohater staje się alfą i omegą - czyli kluczem i mechanizmem w jednym. Gdy ginie automatycznie cofa czas co widać w końcowej scenie.
Chyba go zatkało bo nie odpisał. Alfa i omega, i o to chodzi ( najwyraźniej ) ;)
w scenie finałowej jedynie krew omegi "omywa" Cage'a a krew Alfy została wypłukana przez transfuzję (straciła moc)..
Choć widzę do czego zmierzasz, to nie mogę się z Tobą zgodzić..
W ogóle pomysł, by krew omegi jako mechanizm jest dziwny (nie znaczy, że zły)...
@botanix
W odróżnieniu od Ciebie mam prawdziwe życie i nie zawsze mogę odpowiedzieć. Zaczynasz się kłócić i nic nie wnosisz do tematu. Weź się odpieprz ciole.
W odróżnieniu ode mnie? Odpisałeś dzień później ja zajrzałem po tygodniu... kto tu ma prawdziwe życie matole. Kłucisz się o byle pierdół. Wbij sobie wreszcie do głowy, że to co postanawia i jakie prawa przyjmuje scenarzysta to rzecz święta. Jeżeli wg niego krew omegi wystarczy żeby cofnąć dzień to znaczy, że wystarczy i koniec tematu. Omega w rzeczywistości nie isnieje aby to podważyć czyż nie? To, że Ci to nie pasuje albo się z tym nie zgadzasz nikogo nie obchodzi bo i tak z góry nie masz racji.
Jest jeszcze jedna interpretacja, która kończy wasze spory.
Wszystkie wydarzenia były snem Cruisa, leciał do Londynu i sie stresował i miał zmory. Gdy dolatuje na miejsce okazuje sie ze w miedzyczasie coś osłabiło obcych, nie zostaje wyslany na front, gdyż wygrana jest pewna. Taka interpretacja ucina kwestię czy pętla czasu powinna się uruchomić gdy Omega zostaje wysadzona.