Mam problem z tym filmem. Póki jest to Groundhog Day vol.2 jest dobrze, chwilami nawet bardzo dobrze, niektóre fragmenty mnie po prostu rozkładały na łopatki. Pierwszym zgrzytem było tłumaczenie "Dlaczego tak się dzieje", to sprawiło, że zrobiło się mniej fajnie, ale potem film dalej trzymał poziom, więc dało się to przeżyć i aż do momentu utraty mocy wciąz było dobrze.
Niestety ostatnie pół godziny to nie mająca nic ciekawego do zaoferowania, miałka, nudna, nijaka i przewidywalna strzelanka z kosmitami, których design jest generalnie do dupy. Czułem się jakby mi ktoś włączył jakieś Battle L.A. i tylko z największym trudem dotrwałem do końca.
6/10 - wszystkie punkty wyłącznie za pierwsze 80-90 minut (które zasługuje na jakieś 9/10), potem jest niestety zero absolutne (i nieważne jak interpretować zakończenie, nieważne jakiego by tam się nie dopatrywać twista, jeśli przez ostatnie 20 minut filmu przysypiam,w momencie pojawienia się napisów końcowych zamiat zastanawiać się nad zakończeniem cieszę się, że to już koniec, to coś jest nie halo)
<disappointed face>
PS. no i oczywiście po raz osiemset sześcdziesiąty dziewiąty obowiązkowy motyw z cyklu "zabijmy jednego bossa, a wszyscy wrogowie padną"
ileżkoorvamożna?
Ej, Battle L.A. to dobry film ;) Co do Edge of Tomorow - ja sie nie zawiodłem. Spodziewałem się kapy na maxa, a otrzymałem wspaniałe widowisko na miarę czasów. Jasne, że film ma durnowate momenty, lecz całościowo zrobił na mnie bardzo duże wrażenie. Czekam z wywieszonym jęzorem na Blu Ray'a.
Film jest teoretycznie na podstawie książki. Niestety większość rzeczy pozmieniali.
- Główny bohater jest świeżakiem przed pierwszą bitwą.
- Dolepili na końcu wielki happy end, który w książce nie był taki happy. Tutaj jest streszczenie książki: http://en.wikipedia.org/wiki/All_You_Need_Is_Kill#Plot
- Kosmici w wersji komiksowej mniej więcej zgadzają się z opisem z książki - http://4.bp.blogspot.com/-bayEHugdn3I/Utnl6gPHsxI/AAAAAAAABFs/6qN6bxmXIMc/s1600/ mimics+from+normandy.jpg
tutaj dali coś w stylu tych z Matrixa. Chociaż muszę przyznać, że w niektórych momentach bardzo fajnie się poruszały.
- Co do bossa, to się nie zmieniło, ale on siedział sobie przy tej plaży. Nie było latania po Luwrach i tamach. Do tego ciężko, żeby nie było bossa w książce inspirowanej grami video.
ooo taką koncowke bym chcial zobaczec w filmie, niestety nie wstawili tego samego, bo byloby ze zle, wiec wymyslili super happy end, tak jak wyzej pierwsze 80 minut 9/10 potem to juz mielonka rodem z mtv, przez co ocena spadla do 6/10
Mam identyczne odczucia. Chociaż film siadał już w momencie kiedy dotarli do szopy z helikopterem.
Szkoda bo powtórki głównego bohatera do połowy filmu bardzo przyjemnie się oglądało. Niestety brakło pomysłu na 30 minut taśmy filmowej....
Generalnie sie zgadzam. Koncowka slabsza. Ale za te 3/4 filmu mimo wszystko daje 7/10, bo uwazam, ze ogolnie to dobra rzecz i nawet po czesci oryginalna. Tez sie obawialem, ze to bedzie strzelanka dla dzieci, ale to bylo jednak troszke cos wiecej.
Nie inaczej.
Ja po Tomku biegającym z pistoletem spodziewałem się megagówna, a tu taki zaskok.
Całość jebie jednak takim syntetykiem, że momentami jakby oglądało się jakieś Call of Duty czy coś (nie wiem, nie gram w gry dla debili) - nie fajnie.
Mnie się podobało bardzo. Cały film super zabawa, bez głębszego kombinowania. Fajny klimat, humor i efekty. Tom też dał radę. Dał bym nawet 9/10, ale ostatnie dwie minuty zakończenia psują odbiór całości. 7/10 za świetne 3/4 filmu :)