odstaje znacząco od "Oblivion". Za bardzo przywołuje na myśl "Source Code" itd. itd. Nie można mu oczywiście odmówić polotu realizacyjnego ale i tych "mechanicznych" obcych (w sensie kształtu i poruszania chyba gdzieś już widzieliśmy - "Matrix"). Zakończenie zbyt sztampowe - wiadomo zabijmy szefa reszta padnie.... Świetna rozrywka ale bez cienia głębii....
Zakończenie w zasadzie odpowiednie, przecież od początku wiedzieliśmy, że chodzi o inwazję obcej rasy. Mnie osobiście film się podobał na tyle, że wystawiłem mocną siódemkę.
Jedyne co zapadło mi w pamięci i pozostawiło delikatny niesmak to scena ucieczki Cage'a i Rity siedzących w Renault z przyczepą kempingową.
Dlaczego twórcy filmu z tak sporym budżetem nie potrafią nakręcić kilku sekwencji w plenerze a zamiast tego wciskają nam obrazki jak z kina klasy b?