Niedawno odświeżyłem sobie ten film i w związku z tym przez moją głowę przetoczyło się wiele przemyśleń jego dotyczących.
Jedno z nich dotyczy taktyki przyjętej przez ludzkość z wojnie z mimikami. Zdałem sobie sprawę, że jest ona w sumie bezsensowna. Wysyłanie setek, czy nawet milionów żołnierzy w sumie na pewną śmierć? Wydaje mi się, że ludzkość by się nie pierdzieliła w takiej sytuacji i dawno ruszyłaby ze swoją najpotężniejszą bronią, czyli oczywiście bombą atomową.
Z taką siłą rażenia mimiki nawet ze swoja umiejętnością restartowania czasu, nie zdobyliby przewagi, a co najmniej nie szłoby im tak gładko jak jest to pokazane w filmie.