Wielu z nas/was nie do końca zrozumiało jak działa reset ukazany w filmie (albo
zrozumieliśmy/liście na swój własny sposób - który nie do końca podejrzewam zgadza się z
założeniami scenariusze)
A więc co się naprawdę stało? Co wiemy?
Wiemy, że po śmierci Cage'a w krwi alfy nabył on zdolność resetu o około 24 godziny, tak jak w
dniu świstaka, nie ma tu równoległych rzeczywistości ani podróży w czasie.
Wiemy, że omega znajdowała sie pod Paryżem i zniszczenie jej unieruchamiało (pada cały
system zasilania) wszystie mimiki.
Wiemy, że zabicie alfy spowodowałoby restart przez omegę, rónież o około 24 godziny.
Co się więc stał:
Po transfuzji krwi Cage stracił zdolność do resetu
Cage zabrał jednostkę J do pomocy w wysadzeniu omegi, wyruszyli oni dzień wcześniej, więc i
Cage zginął dzień wcześniej, ponownie umarł we krwi alfy, która go goniła, czy samej omegi
którą wysadził, więc odzyskał swą zdolność resetu o 24 godziny, ale wcześniej niż poprzednio,
więc i reset był o dzień wcześniej,dlatego budził się w helikopterze dopiero lecącym do Londynu.
Tu po jakimś czasie słyszy wystąpienie generała w telewizji, o dziwnym wyładowaniu w Paryżu
które unieruchomiło wszystkie mimiki, ale to nie znaczy, że to był jego pierwszy reset do nowego
momentu, ich również (prawdopodobnie) było naście, dziesiąt lub kilkaset. Miał tu ułatwione
zadanie bo wciąż był majorem i miał łatwiejszy dostęp do danych, ludzi, połaczeń telefonicznych
itd. Przekonał kogo trzeba, wysłano bombowiec lub coś równie dużego nad Luwr. Boooooom i
omegi nie ma, nikt nie zginął, jednostka J ani Solid Metal Bitch nie wiedzą o niczym. Wojna
wygrana, wiwaty, defilady itd. :)
Nie twierdzę, że to jedyna poprawna wersja, ale jest chyba najbardziej prawdopodobna i co
najważniejsze logiczna, ale oczywiście zachęcam do dyskusji.
Hmm no nie wiem, pod piramidą luwru Cage wspomina coś, że zostały tylko 3 godziny i nie wiem czy to nie były 3 godziny właśnie do desantu (świtu), przecież ileś tam godzin musiało mu zając zanim przekonał jednostkę J i dostał się do Paryża... ? Możliwe że po skażeniu przez krew omegi cofnął się więcej niż 24h.
Pomijając to wszystko, jeżeli koniec końców przyczynił się do wysadzenia omegi, oraz desant nigdy nie miał miejsca to wszystkie zdarzenia nie miały by miejsca (brak skażenia krwią alfy/omegi), więc pętla tworzy się na nowo i tak w kółko :)
Nie zgodzę się z Twoją wersją. Po jego ostatecznym przebudzeniu widać zaskoczenie i dezorientację jakim cudem tam się znalazł. Podobna do jego pierwszego przebudzenia. Gdyby już kilka razy się 'resetował' to nie byłby zaskoczony, że leci w tym helikopterze. Poza tym było wspominane chyba przy ataku na luwr, że muszę zaatakować z zaskoczenia i w razie gdyby zaatakowała ich alfa to muszą się dać zabić, bo w wypadku resetu już się uzbroją lepiej i będę mogli przewidzieć ruchy.
Ogólnie dla mnie zakończenie nie ma najmniejszego sensu. Wysadził tą omegę, został 'zarażony' tą krwią i się cofnął' o 24h. Nie ma możliwości nawet jakby 100x się 'resetował', by zaraz po przebudzeniu usłyszał wiadomość o wysadzeniu tej omegi. Jedyne dla mnie w miarę sensowne wytłumaczenie byłoby takie, że jego finalny reset był 'sponsorowany' przez energie tej omegi i żeby się obudzić ona musiała przekazać całą swoją energię. Mimo wszystko dalej dla mnie brzmi to bezsensownie i niezrozumiale, nie postarali się dla mnie z tym zakończeniem.
Większą gafą dla mnie było utracenie mocy przez Ritę. Powiedziała, że została jej przetoczona krew i straciła swoją moc. No ok, krew tej alfy się usunęła z organizmu i już jej nie ma. Tylko jedno mnie ciekawi skąd ona to wie? Musiałaby zginąć, żeby się o tym przekonać. Co prawda Cage wspomina jak sam leży w szpitalu "czuje, że straciłem swoją moc". Jednak nie przemawia do mnie to uzasadnienie. Najprawdopodobniej gdyby Rita mu o tym nie powiedziała (o utracie przez transfuzje) to on by nic takiego nie poczuł. To było raczej podświadome stwierdzenie, strach przez śmiercią. Dochodzi kwestia wizji, że mogła przestać je mieć. Jak sobie przypominam Cage miał tylko jedną i to podczas śmierci/resetu. Mogli jej wbić to urządzenie w nogę, jednak projekt zamknęli wcześniej o ile dobrze sobie wydarzenia poukładałem.
Dodam więcej...
Cage doigrał się transfuzji na dzień przed desantem na plaży (zaraz po wyjściu z biura generała). Stracił wówczas moc resetu. Dlaczego więc nie wziął udziału w desancie na za jutrz. Nie zabił "tego niebieskiego" jak za pierwszym razem i nie zyskał ponownie mocy resetowania?
Tylko z panikowali od razu że skończyły mu się możliwości i musi się udać za pierwszym razem.
Fabuła mocno naciągana pod daną chwilę ale całości się nie trzyma. Jakby scenarzystów było 5 i grali w głuchy telefon.
Ja mam nieco inną teorię. Omega w przypadku śmierci Alfy restartował wydarzenia, tak aby on przeżył. Krew Cage`a i stwora się połączyły i stał się on czymś na wzór tego Alfy. Omega przywracał obydwóch od życia więc, gdy zniszczono "Mózg" połączył się on z bohaterem. Teraz to Cage jest Omegą. Tu pojawia się zagadka. Czy w takim razie właściwy Omega "Mózg" także może się "wskrzesić" ? To dobra furtka do części drugiej. Jak uważacie ?
Cage jest Omegą. W końcu ktoś zrozumiał:D Chciałbym zobaczyć drugą cześć. PS.: Jak Cage jest Omegą to ma kontrolę nad mimikami i czasem. Trochę skopali zakończenie,ale gdyby skończyli film w momencie śmierci Cage i Omegi to było by lepiej i szanse na drugą część byłyby większe. Zostawili dziurę fabularną. Druga dziura to samo urządzenie do namierzenia Omegi. Co robiło w biurze tego kapitana i dlaczego po wysłuchaniu Cage oddał je bez problemu. Zapewne mieli już podobne przypadki i chcieli je zatuszować, by po zbadaniu wykorzystać do własnych celów.
Zapominacie o jeszcze jednej rzeczy, Cage nie cofał się o 24h tylko w ten sam określony moment. Raz przecież ginął po paru godzinach, a raz po dwóch dobach, a zawsze budził się w tym samym momencie jakby miał tam save-a. Po za tym też uważam, że to Cage był alfą i omega go resetowała i nigdy nie stracił tej mocy bo pzecież wiedziała, że atakuje ją. Tylko jak ona ją straciła? Jest kilka baboli, ale film mi się podobał.
Ja się zastanawiam czy Omega celowo nie dążyła do połączenia się z Cagem. Być może doszła do wniosku, że w obecnej postaci nie wygra tej wojny lub, że obecna forma ją ogranicza i tylko połączenie się z człowiekiem pozwoli jej zrobić krok naprzód. Możemy tylko domniemywać w jakim celu: lepszego zrozumienia wroga, działania pod przykrywką oficera wojskowego, wglądu w plany wroga... Możemy tylko spekulować.