Chyba sobie żartujesz ? Nie wiem co wy ludzie w niej widzicie. . . Poza tym nie wszystkie filmy muszą być naszpikowane celebrytami z Hollywood. Blunt zagrała bardzo dobrze swoją rolę i nie zamieniłbym jej na nikogo innego.
świetna aktorka? a za co ona taka świetna? Jeszcze to, że jej twarz nie potrafi oddawać emocji.
Dobry Boże, dziękuję że nie musiałam oglądać wypromowanej Jennifer, bo co za dużo to nie zdrowo. I nie żebym tak tylko do Jennifer miała, ale nie lubie sytuacji gdzie w co drugim filmie gra ten sam aktor.
Cieszę się, że Emily miała szansę zaistnieć w nowej roli,bo fajna z niej aktorka, niedoceniana i w porównaniu do innych nie pokazuje by zaistnieć. I sądzę też że nie ma potrzeby robienia a następnie rozsyłania swoich nagich zdjęć.
Blunt zagrała super i co do tego nie nam żadnych wątpliwości. Jednocześnie twierdzenie że twarz Lawrence nie potrafi oddać emocji jest błędne po prostu zobacz Kosoglosa lub Do szpiku kości. A czy ona została tak wypromowana? Raczej to rola w IS oraz jej liczne wpadki i nietypowe wypowiedzi spowodowały to zainteresowanie.
A może po prostu lubię skromne, naturalne postaci? Zauważyłam, że podobają mi się kobiety o ciemnych włosach, słabym makijażu i bez potrzeby parcia na szkło. Taka jest Emily Blunt.
Twarz Jennifer nazywam "botoksową". ( kilka lat temu spostrzegłam i podzieliłam się swoimi spostrzeżeniami na filmwebie). Taką twarz miała Renee Zellweger zanim się oszpeciła. Zobacz sobie. Ich twarze wydają się jak wyciosane, jakby nałożone maską, gdzie nie da się mocno właśnie mimiką wyrazić,bo jak mi się wydaje są zablokowane, " przez duże kości policzkowe.
Ja również nie rozumiem fenomenu tej dziewczyny... Przypuszczam, że działa to na tej samej zasadzie co przy Kristen Stewart, zagrała w kasowym (tandetnym) filmie i dzieciaki na całym świcie wpadły w "szał na nią" zupełnie bez powodu, bo aktorsko to ani jedna ani druga nie powala (chociaż przychylam się jednak do tego, że Jennifer ma większy talent niż Kristen) i to napędza machinę "popularności" :-)
Mi się zdaje ze ona w 90% przypadków takie laski gra. Chociaż może raczej bardzie pasuje do jej ról, określenie, niezrównoważone psychicznie laski.
Ja sie ciesze, ze nie zagrala. Nie zebym jej nie lubil, ale nie do kazdej roli pasuje jej pyzata twarz. Film wiele by stracil na wiarygodnosci w moich oczach.
Nie przypadkowo uzylem slowa wiarygodnosc. Lubie wkrecic sie w film, uwierzyc na chwile w fabule, aby oderwac sie od rzeczywistosci. Z Lawrence po prostu by mi sie to nie udalo, dlatego tak bardzo ciesze sie, ze nie zagrala w tym filmie.