Na skraju jutra

Edge of Tomorrow
2014
7,4 183 tys. ocen
7,4 10 1 182692
7,1 42 krytyków
Na skraju jutra
powrót do forum filmu Na skraju jutra

nie drony, nie lasery, nie cyborgi tylko żołnierze w egzoszkieletach walczący pancernymi maczetami i wyglądający jak bramkarz w hokeju... to ma sens

yeticzek

To, Hollywood przeca.... na tym filmie nie trzeba myśleć. Brak logiki w filmie=brak logiki wśród widzów. Filmy sci-fi mają być "równe" i "poprawne" dla wszystkich, aby je zrozumiał astrofizyk, nauczyciel w szkole, gospodyni domowa oraz menel z pod budki z piwem.
Dzisiaj, nie trzeba się na niczym znać. WSZYSTKO, MA BYĆ DLA WSZYSTKICH.
Debili idiotka by nie zrozumieli filmu, gdyby "Na skraju jutra" zaczęły, występować, hipotezy oraz sprzeczności, astrofizyczne. Ma być, prosto, łatwo i przyjemnie.

Widzisz, na forum ile ludzi kocha ten film. Sam sobie odpowiedz, jakie jest ich średnie IQ. :) Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
Solaris_fw

nie twierdzę, że każdy fantastyk to ma być "Interstellar", sporo filmów widziałem, ale nieustannie drażnią mnie niektóre elementy magii kina jak np. pisk opon na trawie(no chyba, że pasek rozrządu), szybki montaż czy wybuchy atomowe przy każdej okazji, jak oglądam czasem matura to bzdura to niestety możesz mieć rację xd

yeticzek

Ale to nie jest fantastyk, ponieważ film zajmuje się ogólną koncpecją czasu i w jakimś stopniu, oczywiście nie naukowym, główny bohater próbuje zrobić "tak aby było dobrze".
Więc jednak filmowi bliżej do hipotez naukowych, niż do machania różdżką jak w Harrym Poterze, i nazywania wszystkim co widzimy na ekranie: "THIS IS MAGIC".
SCI-FI do czegoś zabowiązuję, pamiętam kiedyś wykład Oramusa na temat dzisiejszego kina sci-fi, chodzi mi tak po Matrixie,który także jest pełen sprzeczności, ale zawiera w sobie jakiś ułamek teorii czy żyjemy w symulacji i odświeża nasze komórki mózgowe.
Wracając do Oramusa, dzisiejszy widz na temat czegokolwiek w świecie nauki nie musi wiedzieć nic. Kino ma być dla wszystkich. I to jest błąd, samo oglądanie jasne niech będzie, ale niech nie robią wszystkiego dla przeciętnego zjadacza hamburgera, który fizykę zna z gier, a książki to na oczy żadnej nie widział. Bo jeśli pójdziemy, wróć, poszliśmy już dawno w tym kierunku, to nie dostaniemy drugiej Odysei kosmicznej nigdy. Co do Interstellar, film jest tak samo średni jak cała masa sci-fi od Nolana. Z tym że Nolan ma pieniądze aby zamarkować swój brak wiedzy, ckliwymi opowieściami na ekranie, oraz efektami.W skrócie Nolana nie gonią terminy i ma większą swobodę w tym co robi, dlatego trzyma się to mniej więcej kupy.