Typowy polski film - najlepiej słyszalne są odgłosy typu szuranie buciorami, trzaskanie drzwiami, brzękanie kluczami itp. Poza tym - niezły pierwotny zamysł, ale kilka bezsensów fabuły po prostu ścina z nóg.
A polscy aktorzy standardowo bełkocą, że czasami po prostu nie da się zrozumieć, co oni do jasnej cholery mówią. I co to za aktor grał Franciszka? Chyba się minął z powołaniem. Ogólnie słabo, od co najmniej 10 lat nic nie chce drgnąć w polskiej kinematografii.
Już się bałem, że to ja mam coś ze słuchem.
Ścieżka dźwiękowa jest tak kiepska, że momentami nie wiedziałem co aktorzy powiedzieli. Nie wspomnę tu już o jakiś wrażeniach estetycznych. Po prostu poziom amatorski.