Nie przepadam za thrillerami, ale jako że Nagi instynkt 1 był doskonały, to chętnie obejrzałem druga część. I uważam, że jak ma to jak wysoko byla ustawiona poprzeczka film dał radę. Praktycznie cały czas widz jest w napięciu, dopiero dochodze do siebie, autentycznie mnie wmocjonalnie zmeczyl.
Byłem sceptyczny do głównego aktora, ale naprawdę dobrze odtworzył swoją rolę stopniowo doprowadzanego do szału. Stone też rewelacyjna robiąc mu cały czas wodę z mózgu, to jest naprawdę dobra i niedoceniana aktorka. Świetny też Lupin :) no i ciekawe zakończenie, bo chyba każdy się zastanawiał jak to rozwiążą, a to trudno było przewidzieć, mi nie przyszło do głowy.
Nie jestem erotomanem, ale za wade film uważam brak wyszukanych "scen" ze Stone, co było siła jedynki. Mogli lepiej wykorzystać jej nadal doskonałe ciało, ot choćby mogła przejść sie nago po schodach i posiedzieć potem nago w jacuzzi, przez wode byloby fajne ujecie. A tak to jej piersi byly eksponowane jakoś tak zupełnie bezcelowo i nie rpvolo to zadnego efekty. Też jej scena milosna z Glassem taka krotka i oprócz tego paska na szyi miałka, a przecież w jedynce to była bodaj najbardziej trzymajaca w napięciu scena z całego filmu. Tu muszę przyznać, ze się zupełnie nie udała. No i oczywiście początkowa scena z samochodem to faktycznie porażka.
Ale igolnie film na plus, powtarzał wiele elementów z pierwszej części, ale to jest OK, skoro wtedy zażarło, to dlaczego nie. Tak samo jak muzyka, która była genialna i fajnie że się znów pojawiła.
Tak że nie wiem skąd to malkontenctwo, naprawdę spoko film.