Nauczona doswiadczeniem 9 i 1/5 Tygodnia, ktory byl niezmiernie nudnym filmem, mniej wiecej wiedzialam, czego mozna sie spodziewac po Nagim Instynkcie. Niewiele sie tez zawiodlam, bo okazal sie, przynajmniej dla mnie, nudny i .... monotonny. Bo ilez mozna opowiadac o d... Maryny??? Na dodatek wszystko podane jest w smiertelnie powaznym tonie, mamy morderstwo i problemy zyciowe Douglasa, czyli Nicka. Bohater jest w dolku psychicznym, bo to i zona mu obumarla i kochanka jakos odeszla (choc to troche niejasne) i w pracy mu sie nie wiedzie. Na swej poplatanej drodze zycia spotyka femme fatale- meski punkt widzenia kobiety wampa- i sie zaczyna. Akcja, jak dla mnie, byla dosc nudnawa i zaczelam przysypiac w trakcie filmu (budzily mnie reklamy). Wszyscy byli zli- i pani psycholog-pisarz, i reszta spoleczenstwa na czele z Zabijaka, jedynie Gus, przyjaciel Nicka jako jedyny sprawiedliwy nie dozywa konca filmu.
Akcja wydawac by sie moglo jest bardzo interesujaca jako powiesc kryminalna urozmaicona scenami typu przesluchanie (oddaje honor, ze dobrze zagrana) dla niewyzytych facetow etc, ale mnie nie wciagnela. Jako przedstawicielka tej piekniejszej plci musialam sie zadowolic widokiem plecow (hmm) Michaela Douglasa (moze dlatego przysypialam?). Koncowka wprowadza lekki misz-masz w dotychczasowej fabule, ale jak mozna bylo sie spodziewac nie wyjasni nic- to mi akurat przypadlo do gustu. Tak w ogole to tworcy planowali chyba pobicie rekordu na ilosc scen lozkowych na klatke filmu. Daleko im do niemieckich produkcji, ale usilnie sie starali....
brawo!
Brawo! Ciebie nie zaskoczyl, ja natomiast 9 i pol tygodnia wowczas docenilam:)Nie dlatego ze mi sie nagle spodobal i przestal nudzic (jedyny film przy kt. zasnelam), a po prostu porownawczo: po Nagim instynkcie 9 i pol zyskuje..."glebie":), chociaz zapewne American pie czy sposob na blondynke tez ja zyskuje, na zasadzie zestawienia. W kazdym razie niezwykle trafnie napisalas, ze ten film podchodzi do wszystkiego okropnie serio. To chyba jego najgorsza wada (a ma wade na wadzie). wszystko co piszesz jest prawda, za to nie zgadzam sie co do zakonczenia-ono wlasnie wyjasnia wszystko przeciez. a najlepsze jest to ze teraz postanowili dopiero nadrobic sceny lozkowe(scianowe, itp, do wyboru) i wszystko wyjasnic,dlatego tak wyszlo:)Za to szpikulec pod lozkiem-natarczywe zblizanie sie do niego kamery plus muzyka "przyprawiajaca o dreszcze" (w zamierzeniu juz chyba takie ze strachu) jest wprost...niesamowita. To sie nazywa trktowac widza jak glupka::)))Pozdrawiam i tak 3maj!milo ze znalazl sie ktos umiejacy realnie ocenic poziom tego filmu.