Jak zwykle podnieta pseudo krytykow i botow filmwebu sugeruje ostry zakalec. Lansuja taki shit a filmy gdzie jest motyw metafizyczny czy przeznaczenia to minusuja zawziecie.
Otwierajaca scena gdzie typ dostaje po oczach jak w tanim horrorze z efektami keczup i guma to masakra. Na wejsciu rence juz opadywuja.
Przesluchanie rozwalone niepotrzebna scena poprzedzajaca gdzie wiadomo jak Szaron bedzie ubrana. Cale napiecie idzie w gwizdek. Nie pamietam tej sceny w wersji starszej.
Dla mnie nie ma sensu wracac do tego filmu. Szkoda ze zrobilem powtorke bo to co pamietalem z kiedys bylo o wiele lepsze i kultowe a po wymeczonym seansie juz takie nie jest. Kolejny film na odstrzal po 2020.