Seagal i jego najnowsza twórczość bez komentarza... Jest gruby powolny, prawie nie walczy a jego układy walk ręce opadają. Ten film to przykład słabej roboty. Troche strzelaniny, śmieszna scena walki w łazience restauracji ( pisuary przytwierdzone na jedna srubkę do dykty). Njabardziej rozwalił mnie tekst kiedy Seagal zniknął z tylnego siedzenia przeciwnika i znalazł się w ciężarówce - "ten facet to jakiś duch". 5/10.