Oglądalem go chyba 100 razy jak bylem dzieckiem, az do zdarcia kasety VHS.. ahhh piekne lata 90' Teraz po takim czasie, jak ogladam, nadal jaram sie tak samo, beztroskie lata powracaja. Cos w czlowieku pozostaje takiego,ze moglby ogladac film 100 razy i nigdy nie bedzie mial dosc. Ja mam wlasnie tak z tym filem. Dopiero jak troche podroslem to dowiedzialem sie,ze w ogole byla jakas wczesniejsza czesc. Kasete VHS, ktora katowalem niezliczona ilosc razy mialem podpisana "Najlepszy z najlepszych" a nie "Najlepsi z najlepszych 2" wiec nie moglem sie nawet domyslac,ze bylo cos wczesniej:) I tutaj pojawia sie ciekawa sprawa. Zazwyczaj kiedy film ma kilka czesci, wszyscy uznaja ,ze ta pierwsza jest najlepsza a reszta juz albo trzyma poziom jedynki albo jest marna kontynuacja. Taki syndrom pierwszej czesci.
U mnie odwrotnie, mimo ,ze wiekszosc tutaj mowi ,ze jedynka byla najlepsza, mi najbardziej podoba sie wlasnie II a pozniej dopiero I i III ( kiedys nawet wolalem III od I bo III widzialem wczesniej ;) )
Tak czy inaczej ciekawy jestem ,czy kolejnosc w jakiej widzialem ma wplyw na to, ktora czesc bardziej przypadla do gustu, mysle ,ze ma wplyw, bo dla mnie zawsze ta II bedzie pierwsza :) jakkolwiek by to bezsesownie brzmialo :) I mysle ,ze zawsze jest tak ,ze pierwsza czesc nawet jesli jest gorsz to bedzie sie wydawala lepsza, bo kazde ostepstwo w kolejnych czesciach bedzie odbierane jako cos zlego, co wplywa na pozniejsza niska ocene :)
Wracajac jeszcze do samego filmu , to poprostu go kocham
i jeszcze ta muzyka. Swietny :) moze nic ambitnego, ale jesli chodzi o filmy tego gatunku, to dla mnie super.