Przepraszam, ale co chcesz przez to udowodnić? Czyżby liberum veto czterech osób miało jakiś wpływ na jakość filmu? Oj, czytało się za dużo realizmu magicznego...
Możliwe, że nie zrozumiały filmu. Reklamowany był w sumie jako komedia i możliwe, że idąc do kina widząc w sumie bardziej dramat, z kilkoma śmiesznymi tekstami (które mimo wszystko były genialne - ciągłe narzekanie na Brugię :D) były zawiedzione. Jakkolwiek, film mega, w recenzji widzę zachwalanie głównie Gleesona i Fienesa z czego pierwszy zagrał na prawdę świetnie jednak drugi zwyczajnie, ale najlepiej Farrell co jest niestety pominięte, a to najlepsza rola jaką zagrał.
Zgadzam się, że być może nie zrozumieliśmy filmu (w czwórkę) i nastawienie było zupełnie inne. Sam film zrobiony jest mądrze, tylko nadal uważam, że dość bez sensu. Głupi film???