to tytuł !!! tylko polak mógł coś takiego wymyślić PORAŻKA
Cóż, ja jakoś już się temu nie dziwię :/
Tytuł beznadziejny, ale jak ktoś obejrzy, to się na filmie nie zawiedzie. A nerwów nie warto tracić na tytuły, bo jeszcze wiele kiepskich tłumaczeń przed nami, a ja chcę cieszyć się dobrym zdrowiem ;P
Całkowicie się zgadzam. Tytuł nie dośc, że nie oddaje klimatu filmu to wręcz sugeruje jakąś lekką komedyjkę sensacyjną na niedzielne popołudnie. Porażka totalna:)
dokładnie tak jak napisałeś. film jest niesamowity, tak inny od wszystkiego co ostatnio widziałem, co schodzi z tasmy fabrycznej. i jedyny powód, dlaczego wkurwiłem się strasznie po obejrzeniu to tłumaczenie tytułu. miałem in bruges za taką właśnie z dupy komedyjkę ze spluwami w tle i dlatego odpuściłem.
Widzialem duzo niezlych tlumaczen, ale to jest zdecydowanie na podium w tej konkurencji
zanim zaczniesz mieć pretensje to sprawdź dokładnie - w oryginalnej wersji film obok głównego tytułu ma tzw. podtytuł brzmiący dokładnie " najpierw strzelaj, potem zwiedzaj" więc pisanie tekstów jak to tylko Polak mógł coś takiego wymyślić to prawdziwa porażka.
Zgadzam się, że tytuł trochę głupkowaty i sugeruje inny typ filmu ale bez przesady, ten podtytuł oddaje klimat i czarny humor tego filmu a zresztą kto sądzi filmy po tytułach...:) ale przede wszystkim jak pisałem wyżej: tym razem Twoje pretensje do polskich tłumaczów są chybione bo to nie oni wymyślili ten tekst a sami Twórcy. Możesz sprawdzić na oryginalnej wersji.
Pozdrawiam
Mogli zostawić oryginalny, a z tego zrobić podtytuł. "W Brugii" brzmi też głupio :P. W każdym razie dla mnie szczytem jest zrobienie z "Grosse Pointe Blank" tytułu "Zabijanie na śniadanie".
Co do zniechęcenia do filmu z powodu tytułu - miałem kiedyś taki problem z "Fight Clubem" - jak zobaczyłem polski tytuł "Podziemny krąg" to przez długie lata myślałem, że to jakaś bijatyka z Van Dammem w stylu "Quest" i naprawdę nie chciałem tego zobaczyć. Potem okazało się, że byłem w wieelkim błędzie.