nie oglądam polskich filmów. Zawsze mam zdanie wyrobione jeszcze przed premierą, zazwyczaj negatywne, ze względu na aktorów i na treść fabuły. W tym przypadku będzie tak samo. Myślałem, że tylko wenezuelskie, brazylijskie, peruwiańskie filmy i seriale są o tym samym (cierpienie z miłości, intryga kochanka/i), ale widzę, że polskie filmidła już temu doruwnują.