Początek mógł mnie zwodzić typowy film dla nastolatków, utrzymany w konwencji - jest kozioł ofiarny. Ale później konwencja zmienia nieco wymiar - szykany tego chłopaka coraz bardziej się nasilają, świetnie oddane ujęcia - jakbyśmy byli świadkami. Coraz bardziej te nękanie przytłacza i czujemy coraz to większą empatię i tym samym dyskomfort psychiczny oglądając ten obraz. Aż w końcu następuje apogeum upokorzenia - scena na plaży, no i później w pewnym sensie katharsis zemsta, oddana bezkompromisowo i bezwzględnie, aż się czuje ulge w pewnym sensie i tylko nęka jedna myśl - oby dorwali wszystkich oprawców, oby nikt nie uszedł z życiem. Bach bach ten nie trafia, człowiek sie podrywa z fotelu krzyczy "no traf w tego skur..." w końcu czuje nieodpartą satysfakcję. Ale niestety przepłacona takim kosztem, kto zawiódł, rodzic, szkoła, jakie instrumenty zawiodły, bierność belfrów - do tego świetnie ukazane sylwetki psychologiczne. Obraz który można dogłębnie analizować. Świetne kino europejskie, jak zwykle bez ceregieli i pier.... Niech puszczają to tym bezmózgim gimbusom, takie tematy trzeba uczulać i nakreślać - empatia do dzisiaj deficyt.