PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=557773}

Nawet deszcz

También la lluvia
7,1 6 527
ocen
7,1 10 1 6527
Nawet deszcz
powrót do forum filmu Nawet deszcz

A gdzie wszelkie szarości?
Najpierw zaznacze, że film oceniłem na 7, bo to dobre kino, ale nie doskonałe. A dlaczego?
Bowiem do jednego worka wrzucono podbój Ameryki przez Kolumba oraz wspólczesne problemy Indian. Razi mnie to uproszczenie. Bo o ile, trudno walczyć łukiem przeciw wojskom królewskim, to już wspólczesne problemy Indian, to już nie tylko wina obcego kapitału.
Co robi Indianin w mieście boliwijskim? Cierpi głód i pragnienie. Ale dlaczego Indianin jest w mieście?
To właśnie problem III Świata. Prości ludzie ciągną do miast, widzac w nich zbawienie. Rzucają przy tym własne poletka i rezygnują z zaspokojenia podstawowych potrzeb w imię pragnien, do realizacji których nie posiadają zdolności.
Każdy z nas chciałby mieć darmową wodę, prąd, gaz. A zaraz potem jedzenie, ubrania i przejazdy komunikacja miejska. Przeciez to podstawowe wartości niezbedne do życia! Ale czy na pewno, to wszystko powinno byc za darmo?

ocenił(a) film na 7
edgemoon

Mnie się ten film podoba właśnie ze względu na tę analogię. Ta konkwista trwa nadal, dlatego się z Tobą nie zgodzę. Co z tego, że Indianie ciągną do miast? Co to są za miasta? Są tylko pionkami w międzynarodowej grze. Zwróć uwagę na scenę, w której Costa rozmawia po angielsku z zagranicą. śmieje się, że za 2 dolary ma statystę na cały dzień, a dzięki temu 200 statystów od razu. Robi mu się głupio, gdy Daniel daje mu do zrozumienia, że zna angielski. Wtedy następuje w nim pewna przemiana. Ze sterotypowo myślącego Kreola powoli staje się człowiekiem pełnym empatii i zdolnym do poświęcenia. Może film rzeczywiście zbyt prosty, zbyt czarno-biały, ale nie wszystkie muszą moim zdaniem być ,,szare", pełne pobocznych wątków, drugiego i trzeciego dna, itd. Daję 7/10

ocenił(a) film na 7
q_ba87

Oczywiście, że to skandaliczna scena z tymi dwoma dolarami. Ale... pojecie jest szersze. Gdyby Indianin został nad rzeką, a nie pchał się do miasta, które pustoszy bezrobocie, to do takiej sceny by nie doszło. Zyjemy w swiecie, w którym zaczelismy uwazac miasto za szczyt najwiekszych zaszczytow. Na całym świecie, chlopi opuszczają swe domostwa i szukaja szczescia w miescie. Czy ktos im kaze? Nie! To zwykły wybór, za który odpowiada wybierający. Oczywiscie mozna sprawe odwrócic. Gdyby nie karczowanie lasów to nikt by z nich nie uciakał. Ale... w Afryce lasów jak na lekarstwo, a i tak wszyscy ciagną do miast. Tak dzieje się na całym
świecie.

edgemoon

@edgemoon

to nie do konca prawda co piszesz, Indianin lub inna nacja predzej czy pozniej jest zmuszono do opuszczenia swoich domostw, wielkie korporacje ktore maja chrapke na ich ziemie nie cofna sie przed niczym i predzej czy pozniej dopna swego, a ja z mojej strony polecam program "Planete" na ktorym znajdziemy bardzo wiele wartosciowych progarmow poruszajcych miedzy innymi ten temat

p.s.
za duzo ogladasz lub czytasz tej jedynej slusznej "prawdy"?

ocenił(a) film na 7
grzes1962

Moze nie wyrazilem sie jasno. Oczywiscie dostrzegam problem grabiezy ziem, niszczenia lasów i imperialistycznego myslenia o trzecim swiecie. z drugiej jednak strony, na calym swiecie zyja ludzie, ktorzy mają wlasna wole. Od nich w duzej mierze zalezy jak potoczy sie ich los. Czesto wybieraja zle, zaslepieni magią miasta. Widze dwie strony medalu, czego w filmie mi brakowalo. Tam strona jest tylko jedna.

edgemoon

Masz pretensje, oczywiście w cudzysłowie, do Indian, że wybierają miasta, ale czemu tu się dziwić? Mimo wszystko w miastach jest im łatwiej niż w dżungli czy na wsi. Postulujesz, żeby Indianie wrócili na wieś, gdzie nie ma niczego i cierpią głód? Bo z życie z tych "poletek" to jest wegetacja, jakie swoje "podstawowe potrzeby" mogą zaspokoić tam Indianie? Ponadto kiedy koło ich domostw "wyrosło" miasto ze swoim zupełnie odmiennym sposobem życia, ich potrzeby uległy zmianie, zwiększyły się. Widzę tu takie myślenie, może się mylę, bo przecież nie siedzę Ci w głowie, sielankowego spojrzenia na życie w "dżungli", gdzie Indianie niepokojeni przez nikogo żyją sobie spokojnie tak jak przodkowie nakazali. Siła przyciągania "domku na przedmieściu (w tym przypadku slamsu), gdzie się ma wodę, światło gaz" jest zbyt duża. Wybór jest mniej więcej taki: albo duży głód na wsi albo mniejszy głód w mieście. Zresztą wsie również ulegają przeludnieniu, do tego coraz więcej ziemi zabiera się zwykłym ludziom.
Z innej beczki. Wieśniacy próbowali na swój sposób wziąć sprawy w swoje ręce, wykupili wzgórze ze studnią, żeby doprowadzić do swoich domostw wodę i załatwić problem, nie mogli zrozumieć jak komuś to może przeszkadzać. Problem podwyżek cen wody dotyczył wszystkich mieszkańców miasta, również plantatorów.

ocenił(a) film na 7
Wina_Woltera

Piszesz atakując, a nie o to chodzi. Ja nie mam do nikogo pretensji i nikogo nie oceniam. Staram się uchwycić pewien nurt dzisiejszych czasów. Piszesz, że lepiej cierpieć mniejszy głód w mieści niż duży na wsi. Oto własnie podstawowy problem! Wspołczesny człowiek zatracił umiejetność zycia na wsi. Zapomnielismy juz, ze jedzenie daje ziemia, a nie supermarket. Ten dramat obecny jest na calym swiecie. Kapuscinski pisal, że problemem świata dzis nie jest nakarmienie wszystkich głodnych ludzi. To dałoby sie zrobić, bo swiat Zachodu wytwarza dostateczna ilosc pozywienia. Prawdziwym problemem jest sprawienie, aby biedni ludzie z Trzeciego Swiata, nauczyli się produkowac jedzenie samodzienie. Bo co z tego, że dziś nakarmimy cały świat, skoro jutro będzie on znów głodny?
I to własnie zatracenie umiejetnosci obcowania z naturą, sprawia, że Indianin nie chce niczego uprawiac, ani hodowac. Pokusa telewizji kablowej i dostepu do sieci komorkowej jest tak wielka, ze całe tlumy migruja do miast, gdzie nie ma dla nich miejsca, pracy i przyszłosci.
To wszystko trzeba zderzyć z problemem karczowania lasów tropikalnych przez wielkie korporacje czy eksploatowanie zasobow naturalnych, w czym Indianie przeszkadzają wiec sa przesiedlani.
Sprawa ma wiec dwa oblicza, a w filmie przedstawiona jest tylko jedna strona.

edgemoon

Starałem się jak mogę, żebyś nie odebrał mojego wpisu jako atak, ale widać mi nie wyszło <fail>. To ciekawe, co piszesz o zatraceniu umiejętności życia na wsi. Moim zdaniem to nie jest do końca tak, bo wg mnie rolnik od zawsze trochę głodował. Orka to ciężka i kapryśna dola, zbyt towarów zależy od zbyt wielu czynników.

użytkownik usunięty
edgemoon

Nie chce mi sie nawest za specjalnie odpowiadac na taki glupi i zenujacy post... Ale takim podejsciem do sprawy wykazujesz kompletna ignorancje i nieznajomosc tematu... Siedzisz tam sobie w wygodnym fotelu za cieklokrystalicznym ekranem i smiesz oceniac ludzi z innego swiata, z innej rzeczywistosci... Myslisz, ze cywilizacja u nich jest taka jak u nas...? Zanim zaczniesz takie bzdury wypisywac, to lepiej poszukaj sobie w necie na temat wspolczesnych indian, ktorzy probuja zyc swoim zyciem, ich przesladowan i tym co robi opinia spoleczna w tym kierunku... Myslisz ze to co przedstawiono w tym filmie jako zdarzenia historyczne to jest przeszlosc...? nawet nie wiesz jak sie mylisz, teraz miejscami jest nawet jeszcze gorzej niz kiedys bo taki dantejskie sceny dzieja sie za przyzwoleniem opinii publicznej, w imie dobra "ludzkosci", pieniadza i wladzy... Nie chce mi sie juz pisac i dyskutowac z takim ignorantem... Nastepnym razem lepiej sie zorientuj w sytuacji wspolczesnych Indian cholerny ignorancie zanim zaczniesz takie bzdury wypisywac i sie wymadrzac... Prosze:

http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2112/oni-nas-zabijaja-%E2%80%93-amazonskie-pl emie-blaga-o-ratunek
http://wpolityce.pl/depesze/20237-komisja-parlamentu-brazylii-opublikowala-rapor t-na-temat-etnicznego-ludobojstwa-indian-guarani
http://amazonicas.wordpress.com/
http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie-numery-archiwalne,2106,article,2276
http://innyswiat.most.org.pl/02/indianie.htm


Takich artykulow i opisow sytuacji jest cala masa, wystarczy poszukac, to tylko kilka linkow z pierwszych stron google... A Ty nawet sobie nie zadalas choc odrobiny trudu by czegos poszukac zanim napiszesz takie glupoty.... I to nie za czasow odkrycia Ameryki przez Kolumba, to sie dzieje, dzis, teraz w naszej rzeczywistosci... Wiekszosc tych Indian ktorzy mieszkaja w miastach zostala WYSIEDLONA sila, w imie "wlasnosci prywatnej" wspomnianej w filmie. ktore to pojecie dla Indian jest abstrakcja... Zabiera sie im ziemie w imie wlasnoci, ziemie na ktorej zycli od setek lat, od pokolen... A inni uzurpuja sobie do niej prawo, w imie kasy, ropy, wycinki drzew, wksploatacji suyrowcow naturalnych itd... A Ty tu pieprzysz o tym ze oni sami do miasta chca.... Szkoda gadac....

ocenił(a) film na 7

Ludzie nie tylko zatracają zdolności uprawy roli, ale także czytania ze zrozumieniem

użytkownik usunięty
edgemoon

Sam zatraciles zdolnosc obiektywnej oceny i sie czepiasz nie wiesz sam czego. Po pierwsze chciec, a byc do czegos zmuszonym to zasadnicza roznica. Poza tym jakbym mial rodzine i wybor miedzy smiercia z rak jakichs bandytow wynajetych przez korporacje bo im stoje na drodze do wycinki drzew, to tez bym uciekl do miasta. Chociaz wiekszosc z nich nie ucieka, bo nie chca takiego zycia i dlatego wiekszosc z tych plemion albo juz wyginela albo jest na skarju wymarcia. Ostatnio dopiero sie niektore organizacje obudzily i nazwaly to co robia Indionom po imieniu - ludobojstwem! O np umieralnosci od nieznanych im chorob przywleczonych przez cywilizacje nawet nie wspomne. I jakie znowu 2 strony medalu...? To tak jakby w filmach o holocauscie czepiac sie ze pokazuja same obozy zaglady, ale dobrych Niemcow ratujacych Zydow juz nie. Czepiasz sie na sile. Rezyser pokazal to co chcial i zrobil to calkiem niezle. Niby gdzie jest napisane, ze zawsze dla rownowagi musi byc przedstawiony tez inny punkt widzenia?

Meliskę?

użytkownik usunięty
Wina_Woltera

cheers.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones