prawie cały czas płakałam oglądająć ten film..może jestem nadwrażliwa ale tyle emocji budził we mnie ten film, na dobro, wrażliwość jak i ludzką podłość i niesprawiedliwość. Nie można przejść obojętnie wobec tego filmu..
Pierwsze 20 minut nie zapowiadały, iż film będzie taki poruszający, mocno mi nie pasowała odgrywana rola przez Shahrukh' a Khan'a jako tytułowego Khan'a , obawiałam się, że film będzie bazował na dość powierzchownych wartościach, a tu niespodzianka.
Wzruszający, to fakt.
Ja też szczerze mówiąc przez pierwsze kilkanaście minut myślałam sobie nawet "czym ludzie się tak zachwycają??", ale oglądałam dalej (dodatkowo mimo tego, że przepadam za Bollywoodzkim kinem) zakładając, że coś w tym zachwycie i wysokiej ocenie musi być i że nie należy się uprzedzać, bo może film potrzebuje takiego wstępu lub wolno się rozkręca. Decyzja obejrzenia go dalej, w całości była jedną z najbardziej dla mnie ważnych i wartościowych. Kurcze, film na mnie wywarł ogromne wrażenie i również bardzo mnie wzruszył i niezwykle pozytywnie zaskoczył. Polecam go każdemu, bo przekazuje wiele wartości i mówi o rzeczach ważnych i jak bardzo "na czasie". Budzi emocje, bardzo silne i różnorodnie, ale nie w sposób sztuczny, tylko za pomocą szczerej prawdy i prawdziwości. Co tu dużo mówić ten film jest po prostu jedyny w swoim rodzaju.
No właśnie..ja już nigdy nie będę oceniała filmu tylko dlatego, że trąci romansem. Tak bardzo skupiłam się na jednym gatunku filmowym, że zapomniałam o tym jak wartościowe są inne filmy. Film objerzałam dzięki mężowi, którego fabuła zainteresowała od początku a ja raczej spoglądałam aż po 30 minutach wymiękłam i do ostatniej minuty oglądałam z zapartym tchem. Wstyd się przyznać ale nie znałam aktora, odgrywającego rolę Zahna ale muszę przyznać, że powalał. Film wzruszający, bardzo wartościowy nawet jeśli według innych trąci kiczem rodem z Bollywood..
Wiesz, jeśli nie oglądasz Bollywoodskiego kina to nic dziwnego, że Go nie znałaś. Ja również i nie mam w zwyczaju oglądać tego rodzaju kina, to był chyba mój jedyny film tej produkcji. Shahrukh Khan zagrał rzeczywiście znakomicie, aż się wierzyć nie chce. Przypomina mi się zaraz rola Ala Pacino w "Zapachu kobiety". Jeden cierpiał na jakąś chorobę (nie pamiętam dokładnie jaką a nie chcę źle napisać), a 2 był niewidomy i oboje odegrali tak rewelacyjnie i wiarygodnie swoją rolę, że tylko winszować. Po tym m.in. można poznać wybitnego aktora. Ja nie wiem czym trąci, bo nadal mimo tego wspaniałego aktora nie jestem w stanie się przełamać, żeby oglądać Ich produkcje, ale film był zdecydowanym przeciwieństwem kiczowatości i rzeczywiście bardzo wartościowy i wzruszający. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek film aż tak na mnie podziałał. Do dzisiaj mam łzy w oczach jak sobie go w głowie odtworzę. Jest bardzo piękny i bardzo żałuję , że nie puszczają go częściej w tv (albo nic mi o tym nie wiadomo).
Często na canal+ go puszczają. A z takich bardziej poważnych bollywoodzkich filmów polecam Ci "Fanaa", "New York", "We are family" i "Fashion". Jak dla mnie, to jedne z najlepszych indyjskich filmów.
Nie wiem czy to było do mnie ale wezmę pod uwagę filmy, które podałaś..serdeczne dzięki:)
Hehe. Chciałam "Uwięzionej" podac inne filmy, które warto obejrzec, no ale oczywiście Ty tez możesz ;)
Chetnie skorzystam tak czy inaczej ponieważ nie znam w ogóle bollywodzkiego kina, a skoro podałaś tytuły filmów ambitnych to na pewno obejrzę:)