Chociaż w sumie czego było się spodziewać. Jeżeli faktycznie w filmie nie używano efektów
komputerowych no to kaskadersko majstersztyk, rzeczywiście. Ale nic poza tym. Fabuł tępa jak
obuch, aktorstwo - najlepszy był pilot-murzyn, poza tym dno. Faktycznie jakbym grał w NFS, nawet
prawa fizyki tak samo ignorowane :] motoryzacyjne-porno dla entuzjastów i miłośników popisów
wprawnych kierowców. Oby nie inspirowało kolejnych "frogów"