PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=658470}
6,5 76 tys. ocen
6,5 10 1 75720
5,1 20 krytyków
Need for Speed
powrót do forum filmu Need for Speed

...bo w prawdziwym "Need for Speed" Golf GTI dogoniłby (i co ważniejsze przegoniłby) wszystkich na ostatniej prostej. Po tym tytule
spodziewałem się więcej realizmu :)

mat_ole

W prawdziwym Need for Speed auta nie wybuchają i bardzo rzadko wypadają z drogi. Ale jak chcesz mieć 100 % odwzorowania gry, to... zagraj w grę.

ocenił(a) film na 8
mat_ole

rly?

ocenił(a) film na 9
mat_ole

LOL

Film sam w sobie był dobry. Brak CGI i zielonego tła gwarantuje, że wszystkie kraksy i wybuchy zostały przeprowadzone naprawdę a nie komputerowo. Aktorsko też o wiele lepiej niż na przykład Szybcy i Wściekli. Dodatkowy PLUS za to, że w filmie samochody odgrywają bardzo ważną rolę a nie stanowią tła tak jak w najnowszych częściach Fast & Furious. Fabuła miała sporo dziur i nie należy do najlepszych jednak w tego typu filmach nie jest ona najważniejsza. Ważne jest to, że czerpie się przyjemność z oglądania filmu.

PS. Świetna reżyseria i montaż. Momentami można się poczuć jakby się faktycznie siedziało z bohaterami w samochodzie. Osobiście nie czułem taki emocji i zadowolenia od dawna oglądając kolejne części F&F.

ocenił(a) film na 5
Xemidra

Skoro już ktoś wypowiada się na poważnie to brak CGI pewnie i jest dobry ale dla mnie w tym filmie dziwnie to wyszło. W głównym wyścigu brały udział super samochody, więc prędkości powinny być spore i każda kraksa powinna kończyć się całkowitą destrukcją a jednak było inaczej. Żółte GTA Spano po takim zderzeniu jakie zaserwowano w filmie powinno zostać kabrioletem, czarno-pomarańczowe Bugatti Veyron Super Sport po bocznym trafieniu zatrzymuje się prawie natychmiastowo i bez zniszczeń (i nie trafiając w żadne drzewo) a Lamborghini Sesto Elemento po zderzeniu z McLarenem P1 przemyka poboczem niczym T-72 przy następnej kraksie koziołkując jak blaszana puszka. W filmie mowa o prędkościach takich, że głowa boli a auta rozbijają się i wyhamowują jakby jechały 60-80 km/h. No chyba, że chodziło o kryptoreklamę, że super samochody są przy okazji super bezpieczne i super trwałe.
Chyba za bardzo uprościłem sobie, myśląc, że brak efektów komputerowych = realizm.
Koniec końców film fajny ale żeby do filmu nie dać M3 czy Golfa tego już nie przeboleje :). Co do grania, to będę grał w grę ale w Tomb Raider i chyba poczekam do sylwestra :)

ocenił(a) film na 9
mat_ole

Z tym realizmem to żartujesz prawda ?

Trzeba wziąć poprawkę, że realizm w kinie to pojęcie praktycznie nieistniejące. Istota kina to możliwość wyrwania się z rzeczywistości i spędzacie czasu dobrze się bawiąc przy dobrym filmie (pojęcie względne). Ja nawet nie rozmyślałem na tym filmem w tej kategorii. Jak już większość użytkowników zauważyła fabuła ma tyle dziur, że masakra, więc w tym miejscu trzeba zapomnieć o jakimkolwiek realizmie. Scena pod koniec, gdy policjant wbija swój radiowóz w rozpędzoną furę???... no proszę Cię.

Nie sądzę również, że chcieli ukazać te akurat samochody jako bezpieczne i super trwałe. Cały film opiera się na mnóstwie ryzykownych, nieodpowiedzialnych i pochopnych decyzjach więc ukazanie tych samochodów jako bezpieczne nie było nawet na liście rzeczy do zrobienia.

Osobiście nie rozumiem twojej oceny, -tylko 5 gwiazdek. Film ogólnie jest dobry:
- fajne samochody
- brak CGI i zielonego tła
- aktorstwo na lepszym poziomie niż zdążyliśmy się przyzwyczaić
- naprawdę porządny montaż i reżyseria
- ładne krajobrazy
- dobre połączenie klimatów gier, na których film jest przecież oparty (NFS: Hot Persuit, NFS: Run, NFS: Underground 2).

Wady to:
- całkowicie nierealna, pełna dziur i nie przemyślana fabuła
- brak realizmu (o ile można to nazwać wadą)
- postacie drugoplanowe bez iskry i pomysłu (głównie siostra Peeta i koledzy Tomiego - Fin, bo nie wiem co on tam robił i od czego był)
- stereotypowy i sztywny główny czarny charakter

Xemidra

"- aktorstwo na lepszym poziomie niż zdążyliśmy się przyzwyczaić" - nie wiem na jakich filmach przyzwyczailes sie do aktorstwa gorszego niz tu, mi przychodzą na mysl tylko produkcje studia SyFy.
Aktorstwo to zdecydowanie najwieksza wada tego filmu, szczesliwie rownowazona przez swietne sceny "samochodowe"

ocenił(a) film na 9
konserwator_maszyn

Jest lepiej niż w najnowszych częściach F&F. Głównie porównuje NFS do tej serii filmów.
Niektóre postaci w nowych F&F całkowicie nie toleruje.

ocenił(a) film na 5
Xemidra

5 gwiazdek, bo jak ktoś tu piszę też gdzieś czytałem o tym że dużo zostało wykonane przez kaskaderów i makiety. Może w standardowym filmie z jakimiś pościgami byłoby to słuszne posunięcie i miła odmiana. Tutaj twórcy zdecydowali, że wezmą perełki motoryzacji a akcję dostosowali do tego co mogą wykonać trikami wymyślonymi dla standardowych aut...Dla mnie przesadzili i gdyby nie to dodałbym spokojnie 2 gwiazdki.

mat_ole

Tak, bo nie grałeś w Need for Speed pierwszej edycji, gimbusie tylko w późniejsze odsłony... W pierwszej części były kozackie fury, a nie "Golf Gti"... Końcowa scena bardzo przypomina trasę z pierwszej części, z tymi dużymi drzewami, więc nie pitol mi tu wielki znawco. Film może nie najwyższych lotów, ale jak na taką produkcję daje radę. Na niedzielę jak znalazł, żeby się wyluzować po weekendzie...

ocenił(a) film na 9
mxkilla

Główny wyścig mnie osobiście bardzo kojarzył się z nowym Hot Pursuitem.
Moim zdaniem w tego typu filmie w XXIw. nie ma miejsca na "przeciętnego" Golfa GTI.

ocenił(a) film na 5
Xemidra

Nie ma - zgadzam się. Mówiąc o golfie chciałem nawiązać do mechaniki, którejś tam części gry, w której nie ważne czym gracz jechał bo i tak komputer potrafił go dogonić (i to mimo sporej przewagi czasowej). Jak dla mnie mrugnięciem oka ku widzowi był żółty autobus, który kojarzę z 2 części NFS i ucieszyłbym się gdyby nawiązano do wspomnianej mechaniki w formie żartu wplecionego w fabułę. Osobiście widziałbym to tak, że Mustang mógłby stać na światłach po czym na pas obok podjechałby gościu w "nie kozackiej furze", dodałby gazu sugerując wyścig i palnął, że Tobey pewnie wie, że nie ma szans bo on i tak go dogoni, ale przy pannie nie chce mu robić obciachu :) - tyle.