Pierwszym filmem Refna, który obejrzałam był "Tylko Bóg wybacza". Niestety nie miałam okazji oglądać tego w kinie, ale nawet na małym ekranie zrobił na mnie ogromne wrażenie. Tak samo jak "Neon Demon". Na filmy Refna nie chodzę, żeby analizować fabułę, choć jest ona ważną dla mnie kwestią. Głównie chodzi o zaspokojenie potrzeby piękna obrazu i muzyki. I znów się nie zawiodłam. Dopracowane sceny, złote podziały, nasycony kolor i klimatyczna muzyka. Nie mogłam dać filmowi 10/10, ponieważ mimo wszystko, niektóre sceny były za długie, więc i trochę nudne. Daję 9/10, bo film zaspokoił w wielkiej mierze moje oczekiwania.