to ta kiedy krecili scene podniecenia.Zabawna jednym slowem jak ogladalem pierwszy raz to prawie padlem.
A co ciekawe, ta scena jest z życia wzięta...
Podczas kręcenia "Życie Wewnętrzne" Wysocki miał dokładnie ten sam problem z drutem zbrojeniowym...
No i reżyser Koterski musiał wyciąć tą scenę jak filmowy Miałczyński.
Racja a nawiasem mowiac Zycie wewnetrzne nie jest tak rewelacjne jak Nic smiesznego,przynajmniej dla mnie
Ja padam za każdym razem gdy oglądam ten film prawie przy każdej scenie, po prostu masakra