Ta "komedia" naprawdę nie śmieszny, sceny są tak groteskowe jak z jakiegoś sitcomu, niektóre gagi jak dla idiotów - prymitywów, np. ta jak Cezary kręci scenę intymną.
Jeśli to ma być "kultowa komedia" to pewnie niedługo disco polo będzie uważane za sztukę wyższą.
Najbardziej żal mi C. Pazurę, że dał się tak - tu użyję mocnego słowa - zeszmacić w tym produkcie filmopodobnym.
Niedawno o Kac Wawa pisano:
"Aż takie duże kredyty hipoteczne mają do spłacenia polscy aktorzy? Wtopili całe oszczędności w fundusze akcji wysokiego ryzyka? W lokalnym warzywniaku muszą brać na krechę? Nie kpię, stawiam to pytanie najzupełniej poważnie i domagam się poważnej odpowiedzi. Ja rozumiem, że ktoś może być zdesperowany, bo nie ma żadnych propozycji, wyjada już z głodu kit z okien i wbija zęby we framugę, ale Szyc czy Karolak chyba nie muszą już tak się poniżać"
wydaje mi się, że tutaj jest bardzo podobnie.
Dałem jednak 2 a nie 1, ze względu na z 2 lub 3 monologi, które jeszcze jako tako były ok, no tak ale jak wrzuci się śliwkę do beczki gówna, to z tego kompotu nie będzie.
To nie jest komedia! Tak samo jak komedią nie jest Dzień Świra. To są smutne filmy, opowiadające o Polsce, Polakach i dramacie jednostki. To co jest śmieszne, jest śmieszne, ale to tylko dodatek w tym filmie. A nazwanie tej roli Pazury "zeszmaceniem się" to już jakaś abstrakcja. To jest jego najlepsza rola jaką widziałem, a ogólnie uważam go za raczej średniego aktora, a już całkiem fatalnego reżysera (chociaż zrobił dopiero jeden film, może się rozkręci).
g*wno, d*pa,cy*ki - tymi słowami można opisać ten film. Dla mnie ocena zawyżona i to sporo.
Dla mnie to jednak jest komedia, bo uśmiać się można momentami po pachy. Razi mnie jednak nadmiar wulgaryzmów w tym filmie. Z ich powodu nie dałam rady obejrzeć tego po raz drugi. Trzeba by było trochę schamieć, ale chyba nie mam ochoty. :)
Rzeczywiście, ogrom przekleństw trochę razi. No, ale przecież to film o próbie odnalezienia się w społeczeństwie, jakby nie patrzeć polskim, które jest...sami wiecie jakie;) Nie oglądam filmu często, jednak niektóre sytuacje zawsze mnie śmieszą:D
Przecież żadnym arcydziełem to on nie jest. Niemniej 2/10 to oczywiście za nisko.
Ja muszę powiedzieć, że z każdym kolejnym seansem (a widziałem film 3 razy) było gorzej. Dużo rzeczy tu doskwiera: 1) gagi są średnio inteligentne i tak dobitne, że nie pozostawiają miejsca na myślenie 2) aktorstwo dość drewniane 3) ogólne wykonanie filmu to klasa B.
Jakbyś zrozumiał ten film, a co lepsze przekaz to byś zmienił zdanie. Ten film nie jest komedią, ludzie co dodali ten film na filmwebie się pomylili.
Cóż, nie rozumiem jak ktoś kto wygląda na widza w miarę ambitnego sądząc po kokpicie może mieszać z błotem "Nic śmiesznego".. potwierdza się teza, że profil jest tylko maską, tak jak na facebook'u i niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. "Nic śmiesznego" to może nie genialny, ale na pewno bardzo dobry film, tylko że żeby to dostrzec, trzeba sięgnąć trochę głębiej... Taka sama historia jak w przypadku "Dnia Świra" - jest sporo wulgaryzmów, a historia wydaje się z zewnątrz płytka, tylko nad filmami Koterskiego trzeba się trochę zastanowić... Tylko ciężko znaleźć czas na zastanawianie się, przecież można go "lepiej" wykorzystać na kultowe filmy gdzie myśleć nie trzeba w ogóle...