kto zaakceptował taką finalna postać głównej bohaterki ? pomijając to jak źle ta postać była napisana w scenariuszu to jeszcze gra aktorska dołożyła milion kilo niechęci. pani główną pierwszoplanową gra jakby występowała w teletubisiach, powinna jeszcze zakrywać usta ręką przy zdziwieniu i łapać się za brzuch podczas śmiechu. aż oczy bolą kiedy się to ogląda…
jedyne co mnie na prawdę zaskoczyło to brak interakcji między postaciami granymi przez Cezarego żaka i artura barcisia. w szoku jestem że nie było sceny ich kłótni bo to przecież klasyka gatunku i hehe takie śmieszne boki zrywać
generalnie gdyby kto inny grał pierwszoplanową rolę kobieca i gdyby co drugi żart nie był o kupie to byłoby to coś co faktycznie nie odstawałoby daleko od swojej estetyki gatunku.