Dokładnie tak. Ja jako facet pozwalam sobie wyłącznie na jeden komentarz: faceci nie mają prawa decydować o aborcji. Jakby konfederaści i podobni kretyni wszelkiej maści typu Sawicki nie mieli wpływu na to, co wychodzi z różnych otworów ich ciał, to natychmiast podniósłby się lament. Tak, to prawda: jakby faceci rodzili, nie byłoby w ogóle dyskusji o aborcji, bo jej dopuszczalność byłaby wtedy "naturalna".
"Gdyby mężczyźni zachodzili w ciążę, aborcja byłaby sakramentem" - amerykańska prawniczka i aktywistka Florence Kennedy