Ogólnie film trzymał w napięciu, gdyby nie ta wieża (właściwie maszt) ....

- na szerokich planach nie widać żadnych odciągów w wyższych partiach (raz na zbliżeniu tylko 3, które na oko i biorąc pod uwagę kąt i odległość od podstawy wieży sięgały max setnego metra. A powyżej ? 500 metrów cienkiej wieży bez żadnego wsparcia?

- ponad 600 metrowa wieża u podstawy jest trójkątem o boku 2 metry i zrobiona z rurek o średnicy +- 10 cm? No litości !!!! Maszt w Konstantynowie, który miał również powyżej 600m był na trójkącie równobocznym o boku prawie 5 metrów a rury miały średnicę 25cm. Nie wspomnę, że miał 15 odciągów a i tak p....nął

- końcówka wieży, czyli iglica miała 50 (!) metrów, była do niej przymocowana drabina, jakieś anteny i miała na górze światło. Zwróćcie uwagę, jak ta iglica była przymocowana do części konstrukcyjnej - nijak ! Stoi jak ołówek na gładkim stole. W jednym kadrze widać, że owa iglica jest przykręcony 4 śrubami do ... siatki / kratownicy. Nie widać też żadnej elektryki na dole iglicy.

Nie trzeba być inżynierem, żeby móc stwierdzić, że coś o takiej konstrukcji nie mogłoby być wyższe niż 50-100 metrów bo by po prostu je.ło.